Szwajcarzy chcą zakazać używania samochodów elektrycznych. Boją się blackoutu

​Europa szykuje się na nadchodzący kryzys energetyczny. Rząd Szwajcarii opracował plan radzenia sobie z niedoborami energii elektrycznej. Właściciele samochodów na prąd nie będą zachwyceni. Jeden z pomysłów zakłada wprowadzenie czasowego zakazu wykorzystywania aut ładowanych z gniazdka.

Szwajcaria rozważa czasowy zakaz używania samochodów elektrycznych. Obawia się blackoutu
Szwajcaria rozważa czasowy zakaz używania samochodów elektrycznych. Obawia się blackoutuGetty Images

Szwajcarzy z obawą spoglądają w stronę nadchodzącej zimy. Niewielki kraj uzależniony jest w dużym stopniu od dostaw energii z zagranicy - głównie z Francji.

Największa energetyka jądrowa w Europie bez prądu?

Problem w tym, że francuska energetyka, która bazuje w większości na elektrowniach atomowych, przeżywa właśnie trudne chwile. Wojna w Ukrainie zbiegła się w czasie z planowanymi remontami i kilkoma awariami francuskich siłowni atomowych. We wrześniu z 56 wykorzystywanych normalnie przez Francuzów reaktorów działały zaledwie 24. Pozostałe 32 musiały zostać wyłączone, by przeprowadzić niezbędne serwisy.

Sytuację dodatkowo skomplikowało ograniczenie dostaw gazu z Rosji. Jak informował Polski Instytut Spraw Międzynarodowych - już w pierwszych miesiącach wojny udział rosyjskiego gazu we francuskim imporcie zmalał z 17 do około 7-9 proc, a sam Gazprom kilkukrotnie wstrzymywał dostawy, zasłaniając się różnymi pretekstami. W efekcie francuska energetyka korzysta obecnie z pomocy Niemiec, które również borykają się dziś z niedoborami rosyjskiego gazu.

Szwajcaria szykuje się na blackout

Nie ulega wątpliwości, że w razie zwiększenia zapotrzebowania na energię elektryczną - chociażby w okresie świątecznym - Francuzi mogą zostać zmuszeni do jej reglamentowania. Szwajcarzy doskonale zdają sobie sprawę, że priorytet będzie miała sieć francuska, więc rząd stara się przygotować na taki scenariusz.

Europejskie kraje przygotowują się na możliwość blackoutuGetty Images

Już w sierpniu szwajcarski Federalny Urząd ds. Energii szacował, że zimą w kraju zabraknąć może nawet 3 TWh energii elektrycznej. To około 9 proc. rocznego zapotrzebowania Szwajcarii na prąd.

Władze już wówczas apelowały do mieszkańców, by zaopatrzyli się w zapas świec i drewna do kominków. Rozważano też kilka nietypowych rozwiązań, jak chociażby wyłączenie wyciągów narciarskich. Już dziś kolejne szwajcarskie miasta deklarują wyłączania oświetlenia dekoracji świątecznych lub np. zastępowanie tradycyjnych lodowisk obiektami z nawierzchnią z tworzyw sztucznych, które nie wymagają stałych i energochłonnych prac pielęgnacyjnych.

Elektryki w odstawkę. Będzie zakaz użytkowania samochodów elektrycznych?

Plan radzenia sobie w sytuacjach niedoboru energii elektrycznej ostatecznie ma zostać przyjęty w drugiej połowie grudnia. Do tego czasu w Szwajcarii - na poziomie władz lokalnych czy przedstawicieli sektora przemysłu i usług - omawiane są różne scenariusze. Obecnie władze przygotowały propozycje konkretnych środków zaradczych, których uruchomienie zależeć będzie od deficytu energii. O jakie rozwiązania chodzi?

W początkowej fazie ma to być np. ograniczenie zużycia poprzez wyłączenie reklam sklepowych czy - uwaga - wprowadzenie zakazu ustawiania pralek na temperatury wyższe niż 40 stopni Celsjusza. Kolejny z etapów przewiduje wyłączenie zasilania obiektów rozrywkowych, jak chociażby kluby czy dyskoteki.

Z perspektywy kierowców najważniejszy jest etap trzeci, który zakłada drastyczne ograniczenie swobody korzystania z samochodów elektrycznych. Te mogłyby być używane wyłącznie w ściśle określonych sytuacjach, jak np. dojazdy do miejsca pracy lub wizyta lekarska. W tym samym kroku przewidziano też wprowadzenie zakazu korzystania z wielu różnych urządzeń elektrycznych, jak chociażby wanny z hydromasażem, oraz organizowania imprez sportowych.

Szwajcaria szykuje się na blackout. Będą nowe ograniczenia prędkości?

Władze Szwajcarii uspokajają, że nie planują nasyłania na mieszkańców policyjnych kontroli, a jedynie liczą "na ich sumienie". Nowe przepisy - czasowo - mogą też uderzyć we wszystkich zmotoryzowanych. 

Jeden z dyskutowanych pomysłów dotyczy wprowadzenia nowych limitów prędkości. Zdaniem lokalnych władz, w przypadku niedoborów energii elektrycznej, limit maksymalnej prędkości na autostradzie powinien zostać zmniejszony z obecnych 120 km/h do 100 km/h. Takie rozwiązanie ma na celu ograniczenie konsumpcji paliw płynnych, które mogłyby zostać wykorzystane do zasilania agregatów prądotwórczych.

***

Moto Flesz - odcinek 66. O Toyocie GR Yaris, Fordzie Ranger oraz silniku WanklaINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas