Rośnie sprzedaż aut elektrycznych w Polsce, ale do Zachodu nam daleko
Samochody elektryczne w Polsce sprzedają się coraz lepiej, jednako daleko im do osiągnięcia poziomu rejestracji równego krajom zachodnim. Czy to w ogóle możliwe, by dogonić kraje Europy Zachodniej? Lobbystyczna organizacja Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności (PSNM) twierdzi, że jak najbardziej.

W skrócie
- Sprzedaż samochodów elektrycznych w Polsce rośnie, ale nadal stanowi jedynie 8% rynku, znacznie poniżej średniej unijnej.
- Optymistyczne prognozy zakładają, że do 2030 r. Polska zbliży się poziomem sprzedaży do zachodniej Europy, o ile utrzymają się programy wsparcia i obecne wymogi emisyjne.
- Obecnie głównymi nabywcami są firmy, a najwięcej aut elektrycznych rejestruje się w Warszawie i województwie mazowieckim.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Z raportu PSNM wynika, że w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025 roku w Polsce sprzedano dwukrotnie więcej samochodów na prąd niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Jednak ich udział w całości rynku nowych samochodów to zaledwie 8 proc., znacznie mniej niż wynosi średnia unijna. PSNM twierdzi jednak, że za kilka lat Polska dogoni Zachód.
Sprzedaż aut elektrycznych. Czy Polska dogoni Zachód?
"Optymistyczna prognoza, przewidująca m.in. szeroką optymalizację prawa, zakłada, że do 2030 r. liczba rejestracji osobowych i dostawczych aut elektrycznych może wzrosnąć do ok. 197 tys., a po polskich drogach będzie jeździć łącznie ponad 700 tys. takich pojazdów. To niemal 7 razy więcej niż obecnie. Udział aut bateryjnych w rynku pojazdów osobowych zbliży się do średniej odnotowanej obecnie w UE już za mniej niż 4 lata. W 2029 r. pod względem udziału zbliżymy się do wyników obserwowanych dziś w Niemczech lub Francji. Europejskich liderów, w szczególności Danii, nie dogonimy jednak aż do 2035 r." - wskazał Jan Wiśniewski z PSNM.
Te prognozy mogą się sprawdzić, jeśli unijne przepisy dotyczące emisji nie ulegną zmianie. A to nie jest takie pewne. Z apelami o ich zmianę występują producenci samochodów, którzy zyskali wsparcie ze strony polityków. Europa dostrzegła, że przymusowe przechodzenie na napęd elektryczny nie tylko podważa konkurencyjność europejskiej motoryzacji, ale również pcha ją w uzależnienie od importowanych z Chin metali ziem rzadkich, niezbędnych do produkcji silników elektrycznych i akumulatorów.
NaszEauto napędza sprzedaż aut elektrycznych
PNSM wskazuje, że obecne wzrosty sprzedaży samochodów elektrycznych w dużej mierze wynikają z programu dopłat NaszEauto, dzięki któremu budżet państwa może dopłacić do zakupu auta na baterie nawet 40 tys. zł. Program ma się zakończyć w czerwcu 2026 roku i jeśli nie zostanie zastąpiony nowym, to sprzedaż aut elektrycznych się załamie.
PNSM liczy jednak, że będzie to zjawisko przejściowe, trwające około pół roku i od 2027 roku sprzedaż aut elektrycznych znów zacznie rosnąć, co zostanie wymuszone przez coraz ostrzejsze normy emisji spalin, których nie da się spełnić bez rosnącej sprzedaży aut bateryjnych (dla każdego producenta liczona jest średnia emisja, więc przekroczenia norm wywołane sprzedażą aut spalinowych można obniżać sprzedaż aut bezemisyjnych).
Samochody elektryczne wciąż są dużo droższe od spalinowych
Według raportu PSNM, w I połowie 2025 roku średnia cena ważona samochodów elektrycznych w Polsce była o ok. 20 proc. wyższa niż pojazdów spalinowych. Jeszcze rok wcześniej ta różnica wynosiła 39 proc. Ta zmiana wynika z wprowadzania na rynek małych modeli. Jeszcze do niedawna w ofercie dominowały auta duże, w których montowano duże baterie. W ten sposób producenci próbowali przekonać kupujących, że zasięg w autach elektrycznych nie jest problemem. W małych samochodach baterie są mniejsze, zasięg również, ale dzięki temu spada cena.
Rośnie sprzedażach małych, tańszych aut na prąd
Wprowadzenie nowych, małych tanich modeli o ograniczonym zasięgu wpłynęło na preferencje zakupowe. Co prawda nadal najpopularniejsze w Polsce są pojazdy segmentu D (w tym roku segment ten odpowiada za 28 proc. rejestracji), ale w siłę rośnie segment B, który zaliczył największy wzrost sprzedaży ze wszystkich.
Kto i gdzie w Polsce kupuje auta na baterie?
Z raportu PNSM wynika również, że samochody elektryczne kupują głównie firmy, które odpowiadają aż za 82 proc. całej sprzedaży i taki wynik jest osiągnięty mimo tego, że dopłaty z programu "NaszEauto" przysługują tylko nabywcom indywidualnym.
Najwięcej samochodów elektrycznych zarejestrowano w Warszawie - aż 23 proc. wszystkich sprzedanych w Polsce. Nie jest więc niespodzianką, że liderem jest także województwo mazowieckie, w którym zarejestrowano 33 tys. samochodów na prąd, więcej niż liczonych wspólnie trzech kolejnych województwach w zestawieniu, czyli wielopolskim, śląskim oraz małopolskim.










