Producent odkurzaczy chce zbudować elektryczne auto

Wielu kierowców traktuje swoje pojazdy wyłącznie w kategoriach przyrządu pozwalającego na podróżowanie między punktami na mapie. Nikogo nie powinno więc dziwić, że motoryzacyjny rynek przyciąga uwagę potentatów z dziedziny sprzętu AGD.

Tym razem nie chodzi jednak o Daewoo, czy produkującego niemalże wszystko (od mikserów po oceaniczne giganty) koncern Hyundai. Prace nad stworzeniem własnego samochodu potwierdziła właśnie marka Dyson.

Najsłynniejszy na świecie producent odkurzaczy upatruje swoją najbliższą przyszłość w opracowaniu elektrycznego auta. W skierowanym do pracowników piśmie założyciel firmy, James Dyson, przyznał, że pojazd pojawić ma się na rynku do 2020 roku. Wynalazca działającego na zasadzie cyklonu odkurzacza wyjaśnia, że pomysł stworzenia elektrycznego pojazdu zaprzątał mu głowę do lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, gdy opublikowano pierwsze wyniki badań potwierdzające wpływ emitowanych przez silniki Diesla cząstek stałych na zdrowie. Już wówczas brytyjski wynalazca stworzył kilka prototypów, ale ostatecznie projekt zarzucono.

Reklama

Prace nad stworzeniem współczesnego elektro-auta trwają od 2015 roku. Obecnie zaangażowanych jest w nie około 400 inżynierów. Pojazd bazować ma na opracowanej samodzielnie architekturze i wykorzystywać produkowane przez Dysona akumulatory. Szczegóły techniczne pozostają tajemnicą, firma zdradza jedynie, że na obecnym etapie projekt pochłonął już 2 mld funtów.

Jak myślicie, czy Dyson poradzi sobie na wymagającym motoryzacyjnym rynku? A może - podobnie jak ma to miejsce w przypadku odkurzaczy - markowy Dyson szybko stanie się kolejnym obiektem pożądania gospodyń domowych?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy