Prąd dostępny non stop? Ekspert: To już przeszłość

W poniedziałek po południu, w wyniku zadziałania zabezpieczeń elektrycznych na stacji rozdzielczej w Rogowcu należącej do Polskich Sieci Elektroenergetycznych, w Elektrowni Bełchatów nastąpiło awaryjne wyłączenie 10 bloków energetycznych o łącznej mocy około 3900 MW. To około 20 proc. mocy dostępnej w całej sieci energetycznej.

Elektrownia Bełchatów. Takie jest prawdziwe oblicze polskiej elektromobilności
Elektrownia Bełchatów. Takie jest prawdziwe oblicze polskiej elektromobilnościWojciech StróżykReporter

Awaria została usunięta jeszcze tego samego dnia. We wtorek zespół inżynierów stopniowo przywrócił do działania wszystkie wyłączone awaryjnie bloki energetyczne w Elektrowni Bełchatów.To bardzo ważny sygnał ostrzegawczy w kontekście olbrzymiego nacisku na rozwój elektromobilności. Samochody elektryczne w Polsce praktycznie nie istnieją (zarejestrowanych jest nieco ponad 10 tys. egzemplarzy), a tymczasem polska energetyka opiera się na starych elektrowniach węglowych i już zdarza się się, że prądu brakuje.- Zepsuła się bardzo drobna część stacji, która wyprowadza moc generatorów do systemu - wyjaśnia w rozmowie z RMF FM prof. Władysław Mielczarski z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Łódzkiej. Awaria była drobna, ale jej skutki już poważne, bo zablokowała wyprowadzenie mocy z największej w Polsce elektrowni i chyba największej w Europie - dodaje.

Ten przypadek skłania, by zastanowić się nad tym, co zrobimy, gdy zostaną wstrzymane dostawy prądu.

- Jeśli się jest bogatym człowiekiem i właścicielem willi, to sprawa jest prosta: można kupić magazyn energii, założyć panele fotowoltaiczne - zauważa prof. Mielczarski. Panele kosztują chyba 30 tys. złotych, magazyn kosztuje ponad 40 tys. zł i gdy będzie awaria raz na jakiś czas, to będzie to wsparcie dla gospodarstwa. Jaka część społeczeństwa jest w stanie wydać z dnia na dzień 70 tys. złotych? To jest następna odpowiedź. Ale cała reszta społeczeństwa nie jest w stanie tak się zabezpieczyć - analizuje ekspert.

Zdaniem prof. Mielczarskiego, musimy przygotować się na to, że w przyszłości prąd nie będzie dostępny 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. Powinniśmy liczyć się z możliwością przerwania ciągłości dostaw energii. Nadchodzi Zielony Nowy Ład - zapowiada nasz ekspert.

- 70 procent mocy polskich elektrowni pochodzi z elektrowni węglowych, budowanych w latach 60., 70. i 80. XX wieku. To oznacza, że mamy schorowanych emerytów, którzy dla nas pracują i nie możemy od nich wymagać takiej wydajności, jak od młodych, zdrowych pracowników - obrazowo przedstawia stan naszej energetyki prof. Mielczarski.

- Żeby mieć ciągłość zasilania, musimy mieć ciągle pracujące elektrownie. My fachowo nazywamy je dyspozycyjnymi. Jeśli chodzi o typ elektrowni, nie mamy zbyt wielkiego wyboru. Do tej pory fizyka pozwala nam zbudować trzy typy; węglowe (które pracują zawsze - czy zima czy lato), gazowe i jądrowe. Innych nie mamy - tłumaczy ekspert. Jeżeli chcemy mieć ciągłość zasilania, to musimy używać elektrowni tych trzech typów. A jeśli nie będziemy ich używać, skasujemy dziś elektrownie węglowe (bo emitują dwutlenek węgla), jutro - gazowe, to okazuje się, że społeczeństwo nie może istnieć bez tej energii - ostrzega.

Ekspert w rozmowie z dziennikarką RMF FM Agnieszką Wyderką dodaje, że elektrownie gazowe nie są dobrym rozwiązaniem dla Polski, bo gaz musielibyśmy importować z Rosji. To oznaczałoby jeszcze większe uzależnienie energetyczne od tego sąsiada. Dodatkowo musielibyśmy sprowadzać ponad 30 mld m sześciennych gazu rocznie (w tej chwili zużywamy 18 mld m sześć.). Natomiast elektrowni jądrowych nie mamy. W ten sposób dochodzimy do konkluzji, że w Polsce jesteśmy skazani na produkcję prądu z węgla.

Tymczasem elektrownie węglowe emitują CO2, za co Polska musi płacić coraz większe pieniądze. A to wpływa na ceny energii elektrycznej. Jak więc w tym momencie możemy w ogóle myśleć o rozwijaniu elektromobilności?Elektrownia Bełchatów jest największym dostawcą energii elektrycznej w Polsce. Produkuje ponad 20 proc. krajowej energii. Trafia ona do 11,5 mln gospodarstw domowych. Moc pracujących na terenie elektrowni bloków wynosi 5298 MW. Elektrownia Bełchatów wytwarza prąd z węgla. Z tego surowca pochodzi 70 proc. energii elektrycznej w Polsce, nasz kraj jest największym konsumentem węgla w Europie, większym nawet niż Niemcy.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas