Polski samochód elektryczny zrobią... Niemcy?

Niemiecka firma EDAG Engineering - jeden z najlepszych domów inżynieryjnych na świecie - została wybrana na integratora technicznego projektu, realizowanego przez ElectroMobility Poland (EMP), poinformował prezes EMP Piotr Zaremba. Spółka planuje wykorzystać silne europejskie partnerstwa, aby w 2022 roku wprowadzić na rynek polski samochód elektryczny.

Z przeprowadzonej przez ElectroMobility Poland analizy rynku wynika, że aby zacząć masowo produkować samochody, konieczne jest stworzenie całego ekosystemu dostawców i partnerów, którego do tej pory w Polsce brakowało. Jego główną osią ma być właśnie współpraca z partnerem technicznym, tzw. integratorem, który poprzez koordynację prac technicznych zagwarantuje wysoki standard i terminowość wykonania elementów niezbędnych do powstania finalnego produktu.

Reklama

"Integrator techniczny musi być doświadczonym podmiotem, który wie, w jaki sposób buduje się samochody i który posiada szerokie kompetencje we wprowadzaniu nowych modeli do masowej produkcji. Wspierać więc będzie całość procesu technologicznego, co pozwoli na uniknięcie błędów 'młodości', które mogłyby się zdarzyć, gdybyśmy ten proces prowadzili bez wsparcia tak doświadczonego partnera. Jednocześnie nasi inżynierowie będą w tym czasie przejmować kompetencje od integratora, by w przyszłości samodzielnie wprowadzać kolejne generacje pojazdów" - powiedział Zaremba w rozmowie z ISBnews w trakcie targów International Motor Show w Genewie, gdzie kontynuowano rozmowy pomiędzy przedstawicielami spółki i EDAG Engineering.

Prezes EMP podkreślił przy tym, że integrator został wybrany w ramach złożonego, wieloetapowego procesu z grona 8 firm światowej klasy, a samochody budowane przez EDAG słyną z niezawodności.

"Pracowaliśmy praktycznie ze wszystkimi producentami samochodów z czołowej dziesiątki na świecie" - powiedział wiceprezes EDAG Engineering Germany Andreas Quanz.

EDAG Engineering ma 50 lat doświadczenia, a od blisko 30 lat funkcjonuje jego oddział w Polsce, założony w 1990 roku, wówczas jeszcze pod nazwą Rücker.

Dyrektor techniczny EDAG Engineering Polska Damian Portka przyznaje, że rola polskiego oddziału w realizacji przedsięwzięcia oraz rozbudowie kompetencji będzie kluczowa.

"W początkowych fazach zapewne wykorzystamy doświadczenie naszych kolegów z Niemiec, ale niezbędny do realizacji projektu know-how będzie z czasem transferowany, a wraz z nim wzrastać będzie zaangażowanie oddziału polskiego. Przy projektach o takiej skali i złożoności zatrudnionych jest, w zależności od fazy, od 10 do 300 inżynierów" - dodał.

Według prezesa EMP, stworzenie nowej marki samochodowej to kilkuletni, wielowymiarowy proces, a samo zbudowanie dobrej jakości pojazdów to dopiero początek.

"Trzeba też opracować technologię produkcji, zbudować i wyposażyć fabrykę, ale nie można przy tym zapominać o budowie sieci sprzedaży czy sieci serwisowej. Jest to niezbędne, by zapewnić odpowiednie funkcjonowanie nowego producenta. Do roku 2022, kiedy pierwsze samochody zjadą z taśmy produkcyjnej, będziemy mieli nawet kilkuset partnerów, którzy będą z nami współpracować" - mówił w Genewie Zaremba.

Eksperci podkreślają, że uruchomienie fabryki poprzedza cały szereg działań przygotowawczych, zapewniających powodzenie przedsięwzięcia. EMP od dłuższego czasu prowadzi rozmowy z firmami, które będą tworzyć łańcuch dostawców oraz kontrahentów.

"Proces budowy fabryki rozpoczęliśmy od opracowania jej koncepcji, tzw. layoutu, związanego z konfiguracją poszczególnych wydziałów produkcyjnych i przepływem materiałów. Jednocześnie prowadzimy prace związane z wyborem lokalizacji" - tłumaczy dyrektor ds. uruchomienia produkcji ElectroMobility Poland Cyprian Gronkiewicz.

"Następnie powstanie specyfikacja linii produkcyjnych i wybór ich dostawców, a także nastąpi wybór generalnego wykonawcy. Po zakończeniu realizacji budowy, momentem zwrotnym jest tzw. job one, czyli produkcja pierwszego samochodu na bazie narzędzi seryjnych. W ciągu około sześciu miesięcy następuje walidacja procesu produkcyjnego, parametrów jakościowych i uruchomienie seryjnej produkcji" - dodał Gronkiewicz.

EMP podkreśla, że w dostarczanie maszyn i sprzętu dla przyszłego zakładu spółki zaangażowani będą światowej klasy konstruktorzy linii produkcyjnych (line builders). Do uruchomienia fabryki potrzebnych będzie od dwóch do trzech wyspecjalizowanych dostawców linii produkcyjnych, odpowiedzialnych np. za lakiernie czy spawalnie. Na początku działalności fabrykę ma opuszczać 100 tys. sztuk pojazdów rocznie.

Zdaniem Thomasa Hofmeistera - business development managera w firmie KUKA (dostawca zautomatyzowanych rozwiązań produkcyjnych i montażowych), tak duża skala produkcji może oznaczać, że ElectroMobility Poland będzie największym startupem na rynku samochodów elektrycznych. Według niego, wyznaczone cele spółki wydają się realistyczne. "Elektryczna jednostka napędowa ma mniejszą liczbę części, komponentów i systemów w porównaniu do silnika spalinowego, dlatego wymaga mniej czasu na uruchomienie produkcji" - powiedział.

Potencjał w inicjatywie EMP widzi również senior vice president w firmie Eisenmann Paint & Assembly Systems (jeden z liderów wśród międzynarodowych dostawców lakierni dla przemysłu motoryzacyjnego) Thomas Berger.

"Polska jest zlokalizowana w sercu Europy, silnie związana z przemysłem motoryzacyjnym i produkcją pojazdów elektrycznych (np. Solaris Bus). Zarówno w samej Polsce, jak i wokół niej jest wielu doświadczonych partnerów. Kraj posiada dobrze wyedukowaną kadrę. Warunki osiągnięcia sukcesu na międzynarodowym rynku wydają się spełnione" - powiedział Berger w rozmowie z ISBnews.

Wiceprezes EDAG Engineering Andreas Quantz podkreślił z kolei, że dążenie EMP do rozbudowy infrastruktury produkcyjnej w kraju jest naturalnym elementem wspierającym rozwój branży motoryzacyjnej.

"Polska już teraz jest interesującym rynkiem dla sektora motoryzacyjnego, natomiast jeśli chodzi o kompetencje rozwojowe wciąż jest tu miejsce na poprawę. Zakładam, że nastąpi ona dzięki działalności ElectroMobility Poland, co sprawi, że Polska stanie się jeszcze bardziej atrakcyjnym miejscem do inwestowania" - skomentował Quantz.

ElectroMobility Poland ocenia, że powstanie fabryki polskiego samochodu elektrycznego oraz związanego z nią łańcucha poddostawców i kontrahentów pozwoli na utworzenie około 15 tysięcy nowych miejsc pracy. Wybór lokalizacji pod budowę fabryki samochodów ma nastąpić w perspektywie tego roku.

Źródło: ISBnews


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy