Polaków nie interesują samochody elektryczne

Plan elektmobilności to oczko w głowie premiera Mateusza Morawieckiego. Nie wyraża się on jedynie w dążeniach spółki ElektroMobility Poland do stworzenia "narodowego" samochodu elektrycznego. Kilka dni temu o budowie własnej sieci ładowarek poinformowały Orlen i Lotos.

Niestety, Polacy - przynajmniej obecnie - z wyraźną niechęcią traktują pojazdy elektryczne, o czym dobitnie świadczą statystyki dotyczące liczby rejestracji.

Nie ulega wątpliwości, że popyt na auta elektryczne i hybrydy plug-in na rynkach Unii Europejskiej stale rośnie. Na Starym Kontynencie ubiegły rok zamknął się sprzedażą 216 566 samochodów o napędzie elektrycznym. To o 39 proc. więcej niż w roku 2016, w którym nabywców znalazło 155 757 aut tego typu.

Zelektryfikowane samochody cieszyły się największą popularnością w Niemczech (54 617 egzemplarzy), Wielkiej Brytanii (47 298 egzemplarzy) i Francji (36 835 egzemplarzy.). Wypada jednak zauważyć, że dane te zawierają zarówno pojazdy stricte elektryczne, jak i hybrydy z możliwością ładowania z gniazdka.

Reklama

Na tle europejskich sąsiadów Polska zdaje się prezentować całkiem nieźle. Jak informuje Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, w ubiegłym roku wzrost sprzedaży tego rodzaju pojazdów w naszym kraju osiągnął blisko 88 proc. O niemal 45 proc. zwiększyło się zainteresowanie hybrydami plug in. Popyt na auta z napędem czysto elektrycznym zwiększył się o rekordowe 306,5 proc!

Niestety, sytuacja nie wygląda już tak imponująco, jeśli przyjrzymy się liczbom bezwzględnym. Z danych PSPA wynika bowiem, że w całym ubiegłym roku nad Wisłą sprzedano 585 hybryd plug-in oraz... 439 samochodów całkowicie elektrycznych. Patrząc przez taki pryzmat widać doskonale, że działania takich potentatów, jak wspomniany PKN Orlen nastawione są raczej na wizerunek niż rzeczywiste potrzeby polskich obywateli. Mówiąc prościej - chodzi raczej o to, by za 2-3 lata elektro-zmotoryzowany zagraniczny turysta nie czuł się w naszym kraju jak w państwie "drugiej kategorii".

Przypominamy, że rok 2017 zamknął się dla Polski sprzedażą 483 195 nowych samochodów. Oznacza to, że udział w rynku nowych aut elektrycznych, wliczając w to również hybrydy plug in, sięgnął - uwaga 1/5 procenta!

W tym miejscu warto jeszcze dodać, że w ubiegłym roku, w ramach tzw. "prywatnego importu", na polskich drogach przybyło też 935 100 używanych samochodów, z których niemal wszystkie miały klasyczny napęd spalinowy. Blisko 43 proc. miało pod maską silniki o pojemności między 1,6 l a 2,0 l. Popularne były też jednostki o pojemnościach od 1,4 l do 1,6 (22,3 proc.) oraz między 1,0 l a 1,4 l (20,2 proc.).

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy