Najtańsze auto elektryczne na świecie. Stellantis ogłosił nowe partnerstwo
Szwedzki startup Luvly nawiązał współpracę z motoryzacyjnym gigantem - koncernem Stellantis. Celem partnerstwa jest rozwój i promocja mikrosamochodów elektrycznych, które będą dostarczane w formie zestawów do montażu i składane w lokalnych "mikrofabrykach". Model Luvly O - bo tak nazwano kompaktowy pojazd elektryczny - ma szansę stać się najtańszym bezemisyjnym autem na rynku.

W skrócie
- Szwedzki startup Luvly i gigant motoryzacyjny Stellantis nawiązali współpracę w celu rozwoju tanich mikrosamochodów elektrycznych.
- Model Luvly O będzie sprzedawany jako zestaw do montażu, podobnie jak meble z IKEI.
- Pojazd wyróżnia się kompaktowymi wymiarami, niską ceną i wymiennymi bateriami.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Założony w 2015 r. startup z siedzibą w Sztokholmie po raz pierwszy zaprezentował swój wyjątkowy pojazd w 2023 roku. Niewielki model elektryczny, nazwany Luvly O, ma być odpowiedzią na dominację dużych i ciężkich aut bezemisyjnych obecnych na rynku. Według twórców, kompaktowe wymiary i relatywnie wysoka efektywność sprawiają, że pojazd może znacząco przyczynić się do ograniczenia zatłoczenia w miastach i aglomeracjach.
Luvly O ma długość 2,7 metra i wyjmowane baterie
Patrząc na dane techniczne pojazdu, trudno nie przyznać twórcom racji. Luvly O ma długość zaledwie 2,7 metra i szerokość 1,53 metra. Szczególnie imponująca jest jego masa - wynosząca tylko 380 kg, czyli mniej niż przeciętna waga samych baterii stosowanych w pełnowymiarowych samochodach elektrycznych.
Na wyposażeniu auta znajdzie się niewielki akumulator o pojemności 6,4 kWh, który - ze względu na kompaktowe rozmiary pojazdu - ma zapewnić około 100 km zasięgu. Co ciekawe, Szwedzi deklarują, że baterię będzie można łatwo wyjąć i naładować w domu, korzystając ze standardowego gniazdka 220-230 V. Maksymalna prędkość samochodu ma wynosić 90 km/h.
Najtańszy samochód elektryczny składany jak mebel z IKEI
Najważniejszym atutem Luvly O ma być jego atrakcyjna cena. Szwedzki startup szacuje, że koszt pojazdu nie przekroczy 10 tys. dolarów, co w przeliczeniu na złotówki wynosi ok. 37 tys. zł. To mniej niż ceny Citroena Ami czy Fiata Topolino. Skąd takie niskie koszty?
Przede wszystkim szwedzki startup planuje sprzedawać Luvly O w formie zestawów do samodzielnego montażu, co znacznie obniży koszty związane z logistyką. Złożone pojazdy byłyby wysyłane do lokalnych "mikrofabryk", gdzie następnie nastąpiłby ich montaż i dostawa do klienta. Podobny model dystrybucji od lat stosuje m.in. firma IKEA, choć różnica polega na tym, że tam meble klient składa sam, a tutaj pojazd byłby montowany profesjonalnie.

Projektem zainteresował się Stellantis. Ogłoszono współpracę
Pomysłowość szwedzkich inżynierów zwróciła już uwagę czołowych graczy na rynku motoryzacyjnym. Niedawno koncern Stellantis zainteresował się projektem, a obie firmy zawarły roczną umowę handlową, która stanowi istotny krok w kierunku rozwoju nowatorskich i ekologicznych technologii pojazdów.
Stellantis planuje przeanalizować tę technologię pod kątem jej zastosowania w nadchodzących modelach, kładąc szczególny nacisk na kwestie bezpieczeństwa pojazdów składanych na podobnej zasadzie. Dyrektor generalny Luvly podkreślił, że współpraca z dużym koncernem motoryzacyjnym ma szanse otworzyć drogę do rewolucji w projektowaniu i produkcji pojazdów elektrycznych.