Lasy Państwowe wybrały elektryczne BMW

​W ostatnich miesiącach obóz rządzący dość mocno wyciszył temat elektromobilności. A przecież, zgodnie z ambitnym planem premiera, w 2025 roku po polskich drogach miało jeździć milion samochodów elektrycznych. W dodatku większość z nich miała być produkowana w Polsce, ewentualnie w innych krajach, ale na polskiej licencji.

Te opowieści można już chyba włożyć między bajki, co nie oznacza jednak, że państwowe firmy zrezygnowały ze wspierania rozwoju elektromobilności i nie kupują samochodów na prąd.

W maju informowaliśmy np. że Lasy Państwowe ogłosiły przetarg na 15 samochodów elektrycznych. Firma wymagała możliwości szybkiego doładowywania akumulatorów, których pojemność miała wynosić co najmniej 33 kWh. Moc układu napędowego określona została na - minimum - 95 kW (133 KM).

Przetarg został już rozstrzygnięty, wyłoniono zwycięzcę - jest to BMW i3, za 15 aut Lasy Państwowe zapłacą 2,5 mln zł.

Po co Lasom Państwowym samochody elektryczne? Wg samej firmy, chodzi o zadania reprezentacyjne, czyli Lasy Państwowe chcą pokazać, że tak dbają o przyrodę i wspomniane lasy, że używają aut na prąd.

Reklama

Lasy wybrały ten sam samochód, co... kancelaria prezydenta, która użytkuje BMW i3 od marca. Też w celach reprezentacyjnych...

Od 2014 roku BMW i3 jest najlepiej sprzedającym się samochodem elektrycznym w segmencie pojazdów kompaktowych klasy premium na świecie. Auto budzi coraz większe zainteresowanie również w naszym kraju. W ubiegłym roku w Polsce zanotowano 117 rejestracji tego modelu, co oznacza 29 proc. wzrost. W tym roku same Lasy Państwowe i prezydent zapewniły już 16 rejestracji.

Samochód napędzany jest elektrycznym silnikiem trakcyjnym generującym 170 KM i 250 Nm. Dzięki płaskiemu przebiegowi momentu obrotowego auto chętnie nabiera prędkości. Przyspieszenie do 100 km/h trwa 7,2 s. Standardowa bateria akumulatorów o pojemności 94 kWh pozwala na pokonanie dystansu około 200 km.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy