Ładowarki są, komfortu brak. ADAC o podróży elektrykiem po Niemczech
W Niemczech zarejestrowano już ponad 1,8 mln aut elektrycznych, ale podróż takim samochodem autostradą wciąż daleka jest od ideału. ADAC sprawdził, jak wygląda ładowanie w praktyce i choć infrastruktura rośnie, kierowcy nadal narzekają na brak komfortu.

W skrócie
- Test ADAC wykazał, że szybkie ładowarki przy autostradach w Niemczech często oferują zbyt niską moc i kiepski komfort dla kierowców.
- Brakuje zadaszeń, miejsc do siedzenia oraz prostego systemu płatności, co obniża wygodę podróżowania elektrykiem.
- W Polsce sytuacja jest jeszcze gorsza – większość ładowarek również ma niską moc i nie spełnia podstawowych standardów.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
ADAC o ładowaniu aut elektrycznych na autostradach
Niemiecki automobilklub ADAC przeprowadził test szybkich ładowarek na 15 najdłuższych autostradach. Pod lupę trafiło 50 lokalizacji, 25 zlokalizowanych przy autohofach (prywatnych stacjach z gastronomią i parkingami przy zjazdach z autostrady) oraz 25 przy stacjach usługowych należących do sieci Autobahn GmbH.
Wynik testu nie napawa optymizmem. Ponad połowa miejsc otrzymała słabą ocenę. Jedynie 13 lokalizacji uzyskało ocenę dobrą, a żadna nie zasłużyła na bardzo dobrą.
Najlepiej wypadły autohofy, które zdobyły wszystkie pozytywne noty. Liderem zestawienia został Euro Rastpark Schweitenkirchen przy autostradzie A9, a tuż za nim Aral Autohof Konigslutter przy A2.
Szybkie ładowarki? W teorii tak, w praktyce tylko 50 kW
Z raportu ADAC wynika, że w teorii niemieckie autostrady są dobrze wyposażone w stacje ładowania, ale w praktyce wiele z nich wciąż oferuje zbyt małą moc. Aż 22 proc. badanych obiektów udostępniało wyłącznie ładowarki o mocy 50 kW - zbyt wolne, by zapewnić szybkie uzupełnianie energii podczas podróży. Ładowanie większej baterii z taką mocą może potrwać nawet godzinę.
Dla porównania: ładowanie z mocą 150 kW pozwala uzupełnić akumulator w 20-30 minut. Tego właśnie oczekuje większość kierowców aut elektrycznych na długich trasach.
Problemem są jednak nie tylko przestarzałe urządzenia, ale też formalne ograniczenia. Część nowych ładowarek o mocy 300 kW musi być obecnie ograniczana do 100 kW z powodu trwającego sporu prawnego między operatorem Fastned a Autobahn GmbH.
Pozytywną informacją jest fakt, że 31 z 50 badanych lokalizacji (62 proc.) ma już ultraszybkie stacje o mocy do 300 kW. Dwa autohofy: w Fuldzie (A7) i Raubling (A93) zainstalowały nawet najnowsze ładowarki o mocy 400 kW.
ADAC nie zostawił suchej nitki w zakresie komfortu
Na żadnej z badanych stacji nie było zadaszenia nad stanowiskami ładowania. W praktyce oznacza to, że kierowcy muszą podłączać pojazd w deszczu lub śniegu.
Tylko dwa autohofy umożliwiały ładowanie samochodu z przyczepą bez konieczności jej odpinania. Aż 72 proc. lokalizacji nie miało żadnych ławek, stołów ani miejsc do siedzenia dla kierowców czekających na zakończenie ładowania.
Zaledwie osiem miejsc oferowało podstawowe udogodnienia, takie jak odkurzacze, kompresory czy myjki do szyb. W wielu przypadkach punkty ładowania znajdowały się z dala od budynków i były słabo oświetlone, co obniżało zarówno komfort, jak i bezpieczeństwo.
Problemy z płatnością na stacjach ładowania
Kolejnym problemem są płatności. Na 50 badanych lokalizacji tylko połowa umożliwiała zapłatę kartą bankową bezpośrednio przy ładowarce, w pozostałych trzeba było instalować aplikacje, logować się i wykupywać abonamenty.
Ceny energii w większości miejsc były podawane jedynie w przeliczeniu za kilowatogodzinę, bez informacji o końcowym koszcie ładowania. ADAC uznał to za poważne uchybienie.
Automobilklub domaga się obowiązkowej akceptacji płatności kartą, wyraźnego wyświetlania cen końcowych, zadaszeń nad stanowiskami i wyższych standardów technicznych. Każda stacja przy autostradzie powinna dysponować minimum dziesięcioma ładowarkami o mocy nie mniejszej niż 150 kW.
W Polsce jest gorzej niż w Niemczech. I to nieporównywalnie
W Polsce pod koniec września 2025 r. funkcjonowały 11 173 ogólnodostępne punkty ładowania pojazdów elektrycznych. Zaledwie 35 proc. z nich stanowiły szybkie punkty ładowania prądem stałym (DC), a 65 proc. - wolne punkty prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. Podobnie jak w Niemczech, wiele z ładowarek DC również oferuje moc zaledwie 50 kW.
Również pozostałe zarzuty można odnieść do polskich stacji. Brakuje informacji o końcowym koszcie ładowanie, potrzebne są aplikacje, a stacje nie są zadaszone.










