Kolejne śledztwo w sprawie Tesli. Tym razem chodzi o potrącenie nastolatka
Amerykański urząd ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego poinformował o wszczęciu kolejnego dochodzenia w kwestii zautomatyzowanego systemu jazdy w samochodach marki Tesla. Tym razem sprawa dotyczy potrącenia ucznia, który wysiadał z autobusu szkolnego.
Amerykańska agencja NHTSA poinformowała o rozpoczęciu kolejnego już śledztwa w sprawie bezpieczeństwa systemów autonomicznych w pojazdach marki Tesla. Tym razem urzędnicy przyjrzą się okolicznościom głośnego wypadku z marca tego roku, kiedy to 17-letni uczeń został ranny w wyniku zdarzenia drogowego z udziałem Tesli Model Y.
Jak poinformowała policja hrabstwa Halifax w Północnej Karolinie, kierowca elektrycznego samochodu nie zatrzymał się przed autobusem, z którego wysiadały dzieci. W wyniku tego, 17-letni Tillman Mitchell został potrącony w momencie, gdy przechodził przez ulicę w kierunku swojego domu. Chłopiec został natychmiast przewieziony do szpitala z obrażeniami zagrażającymi życiu.
Nieoficjalnym powodem zdarzenia miało być rozkojarzenie kierowcy - przynajmniej taką wersję podał sierż. Christopher Knox z State Highway Patrol. Teraz jednak do akcji wkroczyło NHTSA, które zamierza zbadać, czy w wypadek nie był zaangażowany system autonomicznej jazdy Tesli.
Powyższe śledztwo ma stanowić rozwinięcie prowadzonego od jakiegoś czasu dochodzenia. NHTSA od ponad 3 lat prowadzi badania mające sprawdzić, czy systemy autonomicznej jazdy Tesli uniemożliwiają odwracanie uwagi kierowcy od tego co dzieje się na drodze. Przede wszystkim analizie poddawane są przypadki, gdy rozwiązanie ma do czynienia z pojazdami ratunkowymi, mającymi włączone światła ostrzegawcze.
W lutym tego roku NHTSA naciskała na Teslę, aby wycofała prawie 363 000 pojazdów korzystających z oprogramowania autonomicznej jazdy, ponieważ system może doprowadzać do złamania przepisów drogowych. Jeszcze wcześnie urzędnicy wszczęli dochodzenie w sprawie przypadków nagłego hamowania samochodów amerykańskiego producenta bez powodu.
O otrzymanie dokumentacji technicznej dotyczącej funkcjonalności systemu samodzielnej jazdy Tesli, zwrócił się także Departament Sprawiedliwości USA.
***