Kierowcy elektryków mówią, co się w nich psuje. Duże zaskoczenia
Elektryki miały być niemal bezobsługowe, a tymczasem wyniki ankiety magazynu What Car? wprost od właścicieli pokazują, że oczywiście tak nie jest: to nie napędy ani akumulatory najczęściej zawodzą, tylko "drobnica" znana z aut spalinowych - elektronika pokładowa, multimedia, klimatyzacja czy elementy wykończenia. I choć w zestawieniu znalazły się modele niemal bez wpadek, są też takie, których usterki potrafią być wyjątkowo dokuczliwe.

Spis treści:
- Co psuje się w autach elektrycznych?
- Zaskoczenia na plus: Mini Electric, Nissan Leaf i BMW i3
- Awaryjność Tesli Model 3 i Model Y - widać poprawę
- Cupra Born, VW e-Up i… Porsche Taycan - długie wizyty w serwisie
- Polestar 2, BMW i4, Opel Corsa Electric, MG4 - duże problemy chińskiego modelu
W tegorocznym badaniu What Car? właściciele łącznie kilkudziesięciu modeli elektrycznych ocenili swoje auta słabiej niż rok wcześniej: przeciętna nota w segmencie kompaktów spadła z 90,7 do 87,7 proc., podczas gdy elektryczne SUV-y utrzymały się wyżej, w okolicach 89,3 proc. Ta średnia nie mówi jednak wszystkiego, bo rozstrzał między poszczególnymi modelami jest bardzo duży - od aut, które praktycznie się nie psują, po te, w których lista usterek jest długa.
Co psuje się w autach elektrycznych?
Najczęstsze zgłoszenia nie dotyczą silników czy modułów wysokiego napięcia, tylko układów, które dzielą z wersjami spalinowymi: multimedia i nawigacja, elektryka nadwozia, klimatyzacja, czasem zawieszenie. To ważna wiadomość dla osób, które obawiają się kosztu wymiany baterii - w większości przypadków problemem jest raczej oprogramowanie, sterownik lub osprzęt, a nie sama chemia ogniw.
Zaskoczenia na plus: Mini Electric, Nissan Leaf i BMW i3
Na szczycie zestawienia wśród małych i kompaktowych modeli błyszczy Mini Electric: zaledwie 5 proc. aut miało drobne przypadłości (zwykle posłuszeństwa odmawia 12-woltowy akumulator lub elektronika silnika), wszystkie usterki zostały naprawione bezkosztowo. Wysoko trzyma się też Nissan Leaf - tylko 11 proc zgłoszeń, głównie hamulce, elektryka nadwozia albo detale wykończenia; 60 proc. przypadków naprawiono w ciągu doby. Znakomicie wypada wciąż BMW i3: 9 proc. aut z usterkami (klimatyzacja, elektronika, zawieszenie) i umiarkowanie długie czasy serwisu, choć tu częściej pojawiały się dopłaty ze strony właścicieli, bo producent pokrył jedynie około jednej czwartej kosztów.
Awaryjność Tesli Model 3 i Model Y - widać poprawę
Tesla w ostatnich latach wyraźnie poprawiła się w rankingach marek i widać to po Modelu 3. Owszem, 27 proc. aut zanotowało usterki - zwykle blacharka, elektryka i zawieszenie - ale ponad połowę naprawiono w dzień lub krócej, a 86 proc. kosztów pokrył producent; bywały jednak rachunki przekraczające 1,5 tys. funtów. Co ciekawe, Model Y zgarnął najwyższy wynik wśród elektrycznych SUV-ów.
Cupra Born, VW e-Up i… Porsche Taycan - długie wizyty w serwisie
Cupra Born - techniczny krewniak Volkswagena ID.3 - w 26 proc. przypadków miała kłopoty, najczęściej z systemem infotainment. Producent płacił za wszystko, ale ponad połowa aut stała w serwisie dłużej niż tydzień. Podobnie u posiadaczy VW e-Upa: tylko 13 proc. zgłoszeń (klimatyzacja, "mały" akumulator), lecz dwie trzecie napraw trwało ponad tydzień.
Największym rozczarowaniem pozostaje jednak Porsche Taycan - aż 58 proc. aut trafiło do serwisu z usterkami: począwszy od klimatyzacji, przez ładowanie i baterię, po elektrykę i nadwozie. Ponad połowa egzemplarzy była unieruchomiona dłużej niż siedem dni, chociaż 97 proc. kosztów pokryło Porsche.
Polestar 2, BMW i4, Opel Corsa Electric, MG4 - duże problemy chińskiego modelu
Polestar 2, chwalony za zasięg, bezpieczeństwo i wykończenie, ma najwyższy odsetek zgłoszeń - około 33 proc. Pojawiały się sygnały dotyczące problemów z akumulatorami, hamulcami, tapicerką i systemami pokładowymi. Serwisy radziły sobie nierówno, bo tylko jedna trzecia aut wracała do właścicieli w ciągu doby.
BMW i4 odnotowało 27 proc. zgłoszeń, ale głównie kosmetycznych (wykończenie, sporadycznie klimatyzacja czy ładowanie). Tu działał jednak szybki serwis i pełne pokrycie kosztów. Właściciele Opla (a właściwie Vauxhalla) Corsy Electric zgłaszali problemy częściej niż modelu benzynowym (25 proc. aut), problemem była przeważnie klimatyzacja, ładowanie/bateria i elektryka. Połowa napraw trwała ponad tydzień, a producent finansował je w około 60 proc. Najtrudniej ma MG4: 30 proc. zgłoszeń w niemal każdej kategorii, tylko 55 proc. napraw opłaconych przez markę i aż 39 proc. przypadków z rachunkami przekraczającymi 1000 funtów; do tego 68 proc. aut stało w serwisie ponad tydzień.