Kenworth T680 FCEV - wodorowa ciężarówka na Pikes Peak

Pikes Peak kojarzy się z jednym – słynnym górskim wyścigiem Pikes Peak International Hill Climb. Tutaj liczy się szybkość, to nie jest miejsce na zastanawianie się nad zużyciem paliwa czy emisją spalin. Przynajmniej do teraz. Na słynny szczyt w Kolorado wdarła się bezemisyjna wodorowa ciężarówka, którą Toyota opracowała ze swoim amerykańskim partnerem, marką Kenworth.

Dotarcie na szczyt Pikes Peak w Kolorado to ogromne wyzwanie - właśnie dlatego w tym miejscu od ponad 100 lat organizowana jest legenda wyścigów górskich, Pikes Peak International Hill Climb. Zdobycie szczytu o wysokości 4302 m n.p.m. jest nie lada zadaniem dla każdego pojazdu - śmiałkowie muszą pokonać strome wzniesienia i ponad 150 zakrętów. Tym większym osiągnięciem jest pokonanie tej trasy dużą ciężarówką klasy 8. Kiedy dodamy do tego kolejną komplikację, czyli dotarcie na szczyt przy zerowej emisji, otrzymamy wyzwanie, z którym mało kto mógłby się zmierzyć. Tego właśnie zadania podjęły się firmy Kenworth i Toyota, które postanowiły zdobyć Pikes Peak ciężarówką Kenworth T680 FCEV z wodorowym napędem Toyoty.

Reklama

Kenworth T680 FCEV to elektryczna ciężarówka z ogniwami paliwowymi, produkującymi prąd w reakcji wodoru i tlenu, opracowana wspólnie przez Kenworth i Toyota Motor North America Research and Development. Jej napęd to większa wersja napędu wodorowego sedana Toyota Mirai. Generuje 470 KM mocy i zapewnia zasięg 350 mil (560 km). Zatankowanie wszystkich zbiorników wodoru produkcji Toyoty zajmuje 15 minut.

Kenworth T680 FCEV to pierwszy pojazd tego typu, który pokonał trasę na Pikes Peak. Przejazd stanowił publiczny pokaz możliwości wodorowej ciężarówki, a niedawno Kenworth opublikował wideo z tego wydarzenia.

"Przewyższenie na tej trasie wynosi 4700 stóp, czyli 1430 m, a średnie nachylenie to nieco ponad 7%. Istnieją jednak długie odcinki o nachyleniu 10% lub więcej. Nasza wodorowa ciężarówka dysponowała dużą mocą na podjazdach pod górę, dobrze radziła sobie na ekstremalnych wysokościach i wykazała się doskonałymi właściwościami jezdnymi na 156 zakrętach i serpentynach" - powiedział Brian Lindgren, dyrektor ds. badań i rozwoju firmy Kenworth.

"Droga na Pikes Peak jest długa i żmudna. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że ciężarówka z wodorowym napędem Toyoty spełniła oczekiwania i dotarła na szczyt, jednocześnie zapewniając doskonałe osiągi i właściwości jezdne" - skomentował Andy Lund, główny inżynier w Toyota Motor North America Research and Development. - "To kolejne potwierdzenie ogromnych możliwości wodorowego napędu Toyoty. Z niecierpliwością czekamy na kontynuację naszej współpracy z firmą Kenworth, aby wprowadzić na drogi jak najwięcej bezemisyjnych ciężarówek na ogniwa paliwowe".

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy