Ile samochodów na prąd będzie w Polsce w 2025 roku?

Obecnie w Polsce zarejestrowanych jest niespełna 20 tysięcy samochodów elektrycznych. Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych szacuje jednak, że ta liczba wzrośnie do... 300 tys. samochodów i to w zaledwie trzy lata.

Nie zawsze auto z wtyczką jest samochodem elektrycznym. Takie ich traktowanie powoduje tylko zamęt i dezinformację
Nie zawsze auto z wtyczką jest samochodem elektrycznym. Takie ich traktowanie powoduje tylko zamęt i dezinformacjęGetty Images

Jak wynika z opublikowanego w czwartek raportu "Polish EV Outlook 2022" Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA) i Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, na koniec 2021 r. w Polsce zarejestrowanych było 40 tys. 307 sztuk osobowych i dostawczych samochodów z wtyczką. Niespełna połowa z nich to samochody elektryczne, pozostałe to hybrydy plugi-in, wyposażone w silniki spalinowe i nie spełniające wymagań polskiej ustawy o elektromobilności.

"Od 2020 r. flota takich pojazdów powiększyła się dwukrotnie, liczba pojazdów elektrycznych (BEV) to 48 proc. parku, zaś hybryd typu plug-in było 52 proc. parku" - podano. Z raportu wynika, że w 2021 roku w Polsce zarejestrowano 16 tys. 955 nowych aut z wtyczkę (elektrycznych i hybrydowych), czyli o 104 proc. więcej niż w 2020 r., a także 3184 pojazdów tego typu pochodzących z importu - to wzrost o 91 proc. rdr.

Najwięcej samochodów z napędem zelektryfikowanym (23 proc.) zarejestrowano w Warszawie. W 2021 roku stolica odpowiadała za ponad 21 proc. sprzedaży w Polsce. Ok. 28 proc. aut zelektryfikowanych zarejestrowano w miastach liczących od 300 tys. do 1 mln mieszkańców - Krakowie, Łodzi, we Wrocławiu, w Poznaniu, Gdańsku, Szczecinie, Bydgoszczy i Lublinie. W mniejszych ośrodkach miejskich, o liczbie mieszkańców od 150 tys. do 300 tys., zarejestrowano 12,6 proc. łącznej liczby samochodów aut z wtyczką.

Jak dodał dyrektor Centrum Badań i Analiz PSPA Jan Wiśniewski, w rankingu województw największa flota samochodów elektrycznych i hybrydowych została zarejestrowana w woj. mazowieckim, które odpowiada za ok. jedną trzecią całego polskiego parku aut zelektryfikowanych. "Na przeciwległym biegunie znajdują się województwa świętokrzyskie, opolskie i warmińsko-mazurskie, których łączny udział wynosi ok. 3 proc." - podał.

Według dyrektora zarządzającego PSPA Macieja Mazura, w scenariuszu realistycznym, zakładającym kontynuację subsydiów w postaci dotacji z NFOŚiGW z programu "Mój Elektryk", polski park samochodów elektrycznych w roku 2025 może liczyć ok. 290 tys. sztuk. "Już w 2024 roku udział aut bateryjnych na rynku nowych pojazdów osobowych osiągnie poziom ponad 10 proc., czyli będzie wyższy niż średnia unijna w 2021 roku" - szacuje.

Czy wzrost liczby samochodów elektrycznych w Polsce z 20 do 290 tys. sztuk w ciągu 4 lat jest możliwy? Owszem, ale wydaje się to mało prawdopodobne. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w 2016 roku premier Morawiecki obiecywał, że do 2025 roku w Polsce będzie, nie niespełna 300 tys. ale okrągły milion aut na prąd. Po pięciu latach od tej zapowiedzi mamy w Polsce mniej niż 20 tysięcy takich samochodów... Do miliona, a nawet 300 tysięcy jeszcze bardzo daleka droga.

Tak naprawdę nie jest jasne, dlaczego PSPA w swoich analizach zajmuje się w ogóle samochodami hybrydowymi, które nie są traktowane jak pojazdy elektryczne przez ustawę o elektromobilności i to jak najbardziej słusznie, bo wcale nie ma potrzeby ładowania tego typu samochodów prądem.

***

Moto flesz. Odcinek 29INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas