Elektryczny samochód Ursusa już w przyszłym roku

Od szumnych zapowiedzi do konkretów. Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju prezes Ursusa pochwalił się, że firma jeszcze w tym miesiącu zakończy budowę prototypowego elektrycznego samochodu dostawczego. Po uzyskaniu homologacji auto trafi do sprzedaży.

Samochód będzie miał dopuszczalną masę całkowitą do 3,5 tony, a minimalna ładowność wyniesie 1100 kg. Zasięg na jednym ładowaniu baterii to około 150 km, a prędkość maksymalna to 100 km/h. Wygląd? Nieco futurystyczny, ale w miarę nowoczesny. Wysoka maska, solidny zderzak i finezyjnie zaprojektowane reflektory. W końcu to auto dostawcze i wygląd schodzi na drugi plan. Jeśli jednak auto przypominać będzie model Elvi zaprezentowany podczas na kwietniowych targach przemysłu w Hanowerze, z pewnością będzie się wyróżniało na ulicy spośród konkurentów.

- Prototyp elektrycznego samochodu dostawczego ma zostać ukończony na przełomie września i października tego roku. Wtedy też automatycznie rozpocznie się proces homologacyjny. Spółka liczy, że produkcja seryjna mogłaby ruszyć w drugim kwartale przyszłego roku - powiedział Mariusz Lewandowski, rzecznik prasowy Ursusa. - Homologacja to proces badań, sprawdzana będzie każda część samochodu, czy jest zgodna z normami, czy spełnia wszystkie wymogi bezpieczeństwa, strefy zgniotu itd. Nie wiemy, ile czasu potrwają te badania - dodał.

Reklama

Jak twierdzi Karol Zarajczyk, prezes zarządu Ursus S.A. auto na testy trafi najprawdopodobniej do Poczty Polskiej, a później powstaną różne wersje nadwoziowe auta. Wszystko zależy od potrzeb potencjalnych klientów. Ile ma kosztować elektryczny dostawczak Ursusa? Tego na razie nie wiadomo.

Jak tłumaczy prezes Zarajczyk, projekt, opracowanie i budowa prototypu e-dostawczaka pochłonęło kilkanaście milionów złotych. Żadnych dotacji z budżetu państwa spółka nie otrzymała, a wsparcia z dotacji Narodowego Centrum Badań i Rozwoju nie udało się uzyskać z przyczyn formalnych.

Spółka nie chce też włączać się na razie w program Electromobility Poland, który na początku września chce ruszyć z konkursem na wdrożenie małego samochodu osobowego. Spółka zakłada, że mogłaby rozpocząć produkcję seryjną w drugim kwartale przyszłego roku. - Wcześniej rozpoczęlibyśmy proces zbierania zamówień, żeby rozpocząć produkcję - wyjaśnia rzecznik.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy