Elektryczne autobusy pod płotem zajezdni? Wszystko przez ceny prądu
Oprac.: Mirosław Domagała
Czy elektryczne autobusy przejdą do historii jeszcze zanim na dobre zdążyły się zadomowić na polskich ulicach? Wysłać je do zajezdni mogą horrendalne podwyżki cen energii, przez co ich eksploatacja staje się kompletnie nieopłacalna.
Spis treści:
Ten sam problem dotyczy również trolejbusów i tramwajów. O sprawie pisze "Rzeczpospolita".
Niemal 10-krotna podwyżka cen energii
Jak czytamy, horrendalne podwyżki cen energii uderzą np. w miejskie autobusy w Kutnie, dla których prąd miałby kosztować niemal dziesięciokrotnie więcej niż obecnie. "Tamtejszy Miejski Zakład Komunikacyjny płaci 395 zł za 1 MWh, ale umowa na dostawę energii upływa z końcem roku. Pierwsza oferta w uruchomionym przetargu na dostawy w 2023 r. zakłada podwyżkę do 3,2 tys. zł. Przy takiej cenie energii elektrobusy przestaną się opłacać" - napisano.
Przy tych cenach prądu elektryczny autobusy powinny trafić pod płot
"Z początkiem stycznia każdy zarządzający, który otrzyma takie rachunki, powinien postawić autobusy pod płot" - uważa, cytowany przez "Rz", prezes kutnowskiego MZK Jacek Sikora. Przy tym możliwe, że przyszłoroczna podwyżka okaże się jeszcze wyższa - dodano.
Gazeta wskazuje, że na zdobycie dodatkowych wpływów, najprawdopodobniej poprzez podwyżkę cen biletów, będzie musiał zdecydować się Elbląg, gdzie cena energii w grupowym przetargu podskoczyła z 13 mln zł w 2022 r. do 88 mln zł w 2023 r. Uderzy to m.in. w przewoźnika Tramwaje Elbląskie.
Ustawa zmusza do zakupu autobusów na prąd
Jak pisze dziennik, sytuację miejskich przewoźników dodatkowo komplikuje fakt, że ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych zmusza samorządy do wprowadzania coraz większej liczby autobusów gazowych, elektrycznych i wodorowych, których eksploatacja - wobec obecnych podwyżek - staje się nieopłacalna.
Będzie mniej kursów i podwyżki cen biletów?
Dodaje, że efektem będą kolejne podwyżki cen biletów, które mają także finansować rosnące żądania płacowe pracowników spółek przewozowych. "Można się też spodziewać, że dla obniżenia kosztów miasta będą ograniczać ofertę przewozową, a także ciąć plany zakupów taboru i wymianę pojazdów z tradycyjnym napędem na nisko- i bezemisyjne" - czytamy.***