Coraz bliżej zakazu rejestrowania samochodów spalinowych

Wszystko wskazuje na to, że od 2035 roku nie będzie można sprzedawać w Europie nowych samochodów z napędem spalinowym. Ta propozycja Komisji Europejskiej została poparta przez europosłów z komisji ochrony środowiska Parlamentu Europejskiego.

Wniosek został przyjęty 46 głosami za, przy 40 przeciw i 2 wstrzymujących się. 

Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku

Jednocześnie europosłowie nie poparli pojawiających się propozycji, by od 2030 roku emisja CO2 z samochodów została zmniejszona o 55 proc. w stosunku do 2021 roku. Odrzucono również wnioski o liberalizację przepisów, które mają wejść w życie w 2035 roku.

Sprawozdawca Jan Huitema (Odnowić Europę, Holandia) powiedział, że rozporządzenie będzie zachęcać do produkcji pojazdów lokalnie bezemisyjnych i niskoemisyjnych.

"Dzięki normom CO2 zapewniamy przejrzystość dla przemysłu samochodowego oraz pobudzamy innowacje i inwestycje dla producentów samochodów. Ponadto kupowanie i prowadzenie bezemisyjnych samochodów stanie się dla konsumentów tańsze. Jest to szczególnie ważne teraz, gdy ceny oleju napędowego i benzyny wciąż rosną. To rozporządzenie sprawia, że zrównoważona jazda jest dostępna dla wszystkich" - zaznaczył europoseł.

Reklama

Ciąg dalszy prac legislacyjnych

Sprawozdanie ma zostać przyjęte na czerwcowym posiedzeniu plenarnym PE i stanowić będzie stanowisko negocjacyjne europarlamentu w rozmowach z rządami krajów UE w sprawie ostatecznego kształtu nowych regulacji.

Rok 2035 jaka data graniczna został zaproponowany przez Komisję Europejską w zeszłym roku. Nie jest on przypadkowy. Pomysłodawcy założyli, że średni czas życia samochodu spalinowego to 10 do 15 lat, dzięki czemu do 2050 roku sektor transportowy ma przestać emitować CO2.

Wyprzedzając unijne regulacje, wielu producentów już wcześniej ogłosiło, że od 2035 roku przestaną w Europie sprzedawać samochody spalinowe i przestawią się na elektryczne. Takie decyzje podjęli m.in. Volkswagen, Volvo, Jaguar, a także Ford czy Peugeot.

Koniec samochodów spalinowych to wiele wyzwań i zagrożeń

Jednocześnie jednak branża motoryzacyjna przestrzega przed zagrożeniami. Przede wszystkim konieczna jest rozbudowa sieci szybkich publicznych ładowarek i to będzie musiało być zapewne wymuszone unijnymi regulacjami. 

Ponadto niektórzy specjaliści, jak szef Stellantisa, Carlos Tavares, wskazują na problemy z dostępem do surowców niezbędnych do produkcji akumulatorów. Rozwinięcie jej na masową skalę będzie prowadziło do uzależnienia od państw azjatyckich, głównie Chin. 

Cieniem na nowych przepisach zakazujących sprzedaży samochodów spalinowych kładą się również badania przeprowadzone przez niezależną organizację Green ENCAP. Wykazała ona, że w całym cyklu życia samochodu (produkcja, jazda, złomowanie, recykling) samochody elektryczne emitują porównywalne ilości CO2 i pochłaniają podobne ilości energii, co samochody z silnikami Diesla.

***

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy