Chciał zainstalować ładowarkę w garażu podziemnym. Teraz walczy w sądzie

Jeden z warszawskich deweloperów odmówił zgody mieszkańcowi na montaż ładowarki do auta elektrycznego w garażu podziemnym. Sprawa trafiła do sądu, a wyrok może stanowić prawdziwy przełom w kwestii respektowania przepisów wynikających z ustawy o elektromobilności.

Ustawa o elektromobilności miała ułatwić życie

Samochody elektryczne cały czas zyskują na popularności, również w Polsce. Niestety, nadal dużym problemem dla kierowców jest niewystarczająca infrastruktura ładowania. Zwłaszcza w przypadków osób mieszkających w domach wielorodzinnych i blokach. Brutalnie przekonał się o tym jeden z mieszkańców Warszawy.

Ustawa o elektromobilności  i paliwach alternatywnych oraz jej nowelizacja z 2021 roku miała ułatwić procedurę instalacji prywatnej ładowarki w spółdzielniach i wspólnotach mieszkaniowych. Niestety, jak się okazuje - wdrożone przepisy nie do końca działają zgodnie ze swoimi założeniami.  

Reklama

Właściciel samochodu elektrycznego kontra wspólnota mieszkaniowa

Przykładem może być właściciel Tesli z warszawskiego Żoliborza, któremu deweloper notorycznie odmawia zgody na montaż ładowarki w garażu podziemnym. O walce pana Tomasza z zarządem wspólnoty mieszkaniowej "Biały Dom" poinformowała Wyborcza.biz.

Jak można przeczytać w publikacji - prośbę o wykonanie instalacji punktu ładowania Pan Tomasz wystosował już w październiku 2022 roku. Deweloper odmówił jednak wydania pozwolenia, bez wskazania konkretnych podstaw prawnych. Zdaniem spółdzielni - ustawa o elektromobilności jest po prostu wadliwa. Co przez to rozumieć?

Deweloper zlecił dodatkowe symulacje. Koszt - kilka tys. zł

Wprawdzie właściciel Tesli spełnił ustawowe wymagania i otrzymał stosowną ekspertyzę, która wskazała, że nie ma przeciwskazań do wykonania instalacji ładowarki. Lecz zdaniem dewelopera montaż urządzenia stoi w sprzeczności z zasadami zabezpieczenia budynku przed zagrożeniem pożarowym. Tym samym Zarząd domaga się wykonania dodatkowej symulacji zadymiania garażu na koszt właściciela samochodu. Taką usługę wyceniono na 6 tys. zł. Jednak jak słusznie wskazuje w publikacji Wyborcza.biz - ustawa o elektromobilności nie wspomina o takim obowiązku.

Sprawa trafiła do sądu

Z uwagi na działania dewelopera, pan Tomasz zdecydował się dochodzić swoich praw w sądzie. Pomimo, że polskie prawo nie uznaje precedensów - wyrok w tej sprawie może okazać się istotny w kwestii respektowania przepisów wynikających z ustawy o elektromobilności.

Zapytane o komentarz Ministerstwo Klimatu i Środowiska, już teraz jednak podkreśla, że postępowanie zarządcy w tym wypadku narusza obowiązujące prawo.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama