1,2 mln kilometrów autem na prąd. Co się okazało?
Co jakiś czas w mediach pojawiają się doniesienia o samochodach legitymujących się gigantycznymi przebiegami. Swoich rekordzistów mają również entuzjaści elektryfikacji. Jednym z nich jest Hansjörg Freiherr von Gemmingen-Hornberg, który swoją Teslą Model S pokonał już 750 tys. mil, czyli... 1,2 mln kilometrów!
O obywatelu Niemiec z Badenii ostatni raz było głośno niemal dokładnie rok temu. W listopadzie 2019 roku, po sześciu latach użytkowania, należąca do niego Tesla osiągnęła przebieg miliona kilometrów, co upamiętniono m.in. wpisem do Księgi Rekordów Guinessa. Przez niespełna dwanaście miesięcy Niemcowi udało się poprawić ten wynik aż o 200 tys. km! Oznacza to, że jego miesięczne przebiegi przekraczają 18 tys. km. Średnio daje to liczbę 600 km każdego dnia, włączając w to weekendy i święta. Jak Tesla Model S P85+ von Gemmingen-Hornberga zniosła taki przebieg?
Nie obyło się bez poważnych napraw. Początkowo dała o sobie znać przeklinana przez wielu właścicieli jakość amerykańskiego pojazdu. Jeszcze przed osiągnięciem przebiegu 300 tys. km. samochód, aż trzykrotnie (!) wymagał wymiany silnika trakcyjnego (auto w tej odmianie ma napęd wyłącznie na tylne koła). Dopiero poprawiona, czwarta, jednostka okazała się na tyle trwała, że pozostaje w aucie do dziś dnia. A podobno w silnikach elektrycznych w porównaniu do spalinowych, nie ma się co psuć...
Ciekawie prezentuje się również kwestia baterii. Hansjörg Freiherr von Gemmingen-Hornberg kupił swoją Teslę Model S jako pojazd używany z przebiegiem około 30 tys. km. Pierwsze problemy z akumulatorami pojawiły się po przebiegu 290 tys. km. Ostatecznie właściciel zdecydował się na ich wymianę, ale cała operacja zajęła Tesli kilka miesięcy, w czasie których auto poruszało się na - dostarczonej przez dealera - baterii zastępczej. Dość powiedzieć, że czekając na nowy komplet właściciel auta pokonał na niej ponad 150 tys. km! Trzeba jednak przyznać, że - podobnie jak miało to miejsce z wymienianymi wcześniej silnikami - naprawy przeprowadzone zostały w ramach gwarancji.
Obecnie w samochodzie zamontowany jest zatem trzeci komplet akumulatorów. Właściciel nie pochwalił się ich aktualnym stanem, ale wiemy że w ubiegłym roku, gdy przebieg auta przekroczył milion kilometrów, rzeczywista pojemność ogniw wynosiła 62 kWh - około 20 proc. mniej niż fabrycznie nowej baterii.
Jakie jeszcze usterki trapiły rekordową Teslę? Biorąc pod uwagę niezwykle intensywną eksploatację, nie było ich dużo. Po około 700 tys. km kompletnego remontu wymagało zawieszenie przedniej osi. Do miliona nie dotrwały też m.in. tylne amortyzatory czy ekran systemu multimedialnego. Właściciel auta informował, że na dystansie miliona kilometrów naprawy pozagwarancyjne kosztowały go 13 tys. euro, czyli niespełna 60 tys. zł. Średnio daje to kwotę około 17 tys. zł na 100 tys. km, co biorąc pod uwagę serwisowanie w ASO Tesli, uznać należy za bardzo dobry wynik.
Warto dodać, że Hansjörg Freiherr von Gemmingen-Hornberg zdecydował się na zakup swojej Tesli w 2014 roku, więc pokonanie rekordowego przebiegu 1,2 mln km zajęło mu niespełna siedem lat. Oznacza to, że jego auto pokonuje średnio ponad 170 tys. km rocznie. Przebiegi śmiało można więc porównać z ciężarówkami pracującymi w transporcie międzynarodowym.