Mini John Cooper Works

Podczas styczniowego salonu w Detroit zadebiutuje najmocniejsze wydanie nowego Mini - John Cooper Works, nazwane na cześć znanego konstruktora Johna Coopera, twórcy rajdowego Mini z lat 60. Atutem samochodu jest niewysoka masa własna, równa 1205 kg. To o około 100 kg mniej niż w przypadku poprzednika. Zamiast 1,6-litrowego silnika turbo o mocy 211 KM i 260 Nm maksymalnego momentu, tym razem pod maską pracuje motor 2-litrowy, również turbodoładowany. Generuje on moc 231 KM przy 6000 obr./min oraz 320 Nm maksymalnego momentu obrotowego, dostępnego w zakresie 1250-4800 obr./min, i współpracuje z 6-biegową skrzynią ręczną lub automatem o takiej samej liczbie przełożeń. Przyspieszenie od zera do "setki" trwa 6,3 lub 6,1 s, zależnie od rodzaju przekładni, a średnie zużycie paliwa według producenta wynosi, odpowiednio, 5,7 lub 6,7 l/100 km. W przeniesieniu siły napędowej na asfalt pomaga elektroniczna blokada mechanizmu różnicowego. Mini John Cooper Works można też doposażyć w aktywne amortyzatory. W porównaniu ze słabszymi wersjami model ma agresywniej stylizowane zderzaki i sportowe fotele ze zintegrowanymi zagłówkami oraz wysuwanymi podpórkami pod uda. Za 17- lub 18-calowymi obręczami kryją się wzmocnione hamulce Brembo.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy