Tuning. Pasja czy kicz? A może choroba? Zobacz film i oceń
Zmotoryzowanych, jeśli chodzi o ich nastawienie do użytkowanych pojazdów, można zapewne podzielić na wiele grup, ale tu chcielibyśmy wspomnieć o dwóch skrajnych.
Pierwszą tworzą ci, którzy za żadne skarby nie chcą wyróżniać się w tłumie. Kupują przeciętnej klasy modele popularnych marek w najpospolitszych kolorach nadwozia i pozostawiają swoje auta dokładnie w takim stanie, w jakim opuściły fabrykę. Wprowadzanie jakichkolwiek zmian uważają za fanaberię - działanie zbyteczne, wręcz szkodliwe.
Do grupy drugiej, przeciwstawnej, należą ludzie stawiający na oryginalność. Dla nich zakupiony samochód - obojętnie, nowy czy z rynku wtórnego - stanowi tylko podstawę do dalszych, długotrwałych i bardzo daleko posuniętych przekształceń. Często dokonywanych własnoręcznie.
Obejrzyjcie film, przedstawiający poddaną głębokiemu tuningowi mazdę i jej właściciela, a jednocześnie twórcę. Napiszcie, co sądzicie o efektach jego pracy. Ale uwaga - prosimy o rzeczową, wyważoną ocenę, bez niepotrzebnych emocji i pogardliwych epitetów.