Zdaniem eksperta
Mówi dr hab. Andrzej Kulczycki, dyrektor Centralnego Laboratorium Naftowego w Warszawie:
- Jeżeli jest to tak duże przekroczenie obu liczb oktanowych, z całą pewnością kierowca musi to odczuć, bo silnik nie będzie pracował właściwie. Na pewno będzie miał mniejszą moc. Przy tak dużej różnicy w liczbach oktanowych możliwe jest doprowadzenie do stuków nawet w silnikach sterowanych elektronicznie.
W starszych silnikach sprawa ma się inaczej. One nie będą potrafiły poradzić sobie z tak słabym paliwem i - jak to się zwyczajowo mówi - będą dzwoniły.
Czy eksploatacja samochodu na takiej benzynie grozi trwałym uszkodzeniem silnika? Jeżeli ktoś będzie jeździł na niej okazjonalnie i krótko, to odczuje jedynie brak mocy. Będzie mu się po prostu ciężko jeździło. Natomiast przy dłuższej eksploatacji jest to oczywiste. Taka benzyna wywołuje spalanie detonacyjne, którego efekty odczują korbowody i łożyska, co może doprowadzić do uszkodzenia silnika.
Liczba oktanowa mówi o odporności benzyny na spalanie wybuchowe. Im wyższa liczba oktanowa tym mniejsze niebezpieczeństwo spalania detonacyjnego. Normalne spalanie wygląda tak, jakby ktoś silnie pchał tłok, detonacyjne - jakby ktoś młotkiem walił w denko tłoka. Wówczas płomień inaczej rozchodzi się w komorze spalania a siły inaczej się rozkładają. Cierpią łożyska i pierścienie tłokowe. Ponieważ powstają inne temperatury, może dojść nawet do wypalenia pewnych elementów metalowych. Uszkodzenie silnika w dłuższym czasie jest nie do uniknięcia.
W Polsce duże fiaty i polonezy były dostosowane do benzyny o liczbie oktanowej 94, może 91 - poniżej nie. Auta z lat 70 były przystosowane do benzyny "78". Można więc wnioskować, że z benzyną o liczbie oktanowej 82 większość obecnie jeżdżących samochodów nie da sobie rady.