Wielka Brytania poza UE. Ogromne problemy motobranży
Wielka Brytania opuściła Unię Europejską, ale wciąż nie wiadomo, jak będą układały się jej przyszłe relacje gospodarcze z pozostałymi państwami UE i całą Wspólnotą. Czasu jest coraz mniej, bowiem porozumienie handlowe musi zostać zawarte do końca roku tymczasem rozmowy trwają i wciąż pozostało kilka istotnych punktów spornych.
Konsekwencją braku umowy będzie tzw. twardy brexit, który przyniesie brzemienne skutki również dla przemysłu motoryzacyjnego. Oznaczałby bowiem m.in. wprowadzenie 10-proc. cła na samochody i 4-proc. na części do nich.
W 2019 r. Wielka Brytania wyeksportowała 1 055 997 samochodów, z czego prawie 55 proc. do krajów Unii Europejskiej. Za granicę trafia 8 na 10 wyprodukowanych na Wyspach aut. Stowarzyszenie Society of Motor Manufacturers and Traders ostrzega, że bezumowny brexit oznaczałby ogromne straty dla całej brytyjskiej motobranży, szacowane na 55 mld funtów w ciągu najbliższych 5 lat. Jak widać, gra toczy się o bardzo dużą stawkę.
Jednak już teraz brytyjski przemysł samochodowy przeżywa poważne trudności. Wstrzymanie produkcji ogłosiła właśnie fabryka Hondy w Swindon. Pracuje ona, podobnie jak wiele innych, w systemie just-in-time, czyli bez utrzymywania odpowiednio wysokich stanów magazynowych. Poszczególne sprowadzane od zewnętrznych partnerów elementy i podzespoły trafiają bezpośrednio na linie montażowe. To obniża koszty, ale sprawia, że jakiekolwiek przerwy w dostawach zakłócają proces produkcyjny. I tak się ostatnio dzieje. Powód - zatkanie portu w Felixstowe, do którego przypływają z Azji kontenery przeznaczone dla zakładów Hondy.
Każdego grudnia portowcy przeżywają trudny okres, związany z przedświąteczną gorączką w handlu. Ten rok jest jednak wyjątkowy, gdyż z obawy przed skutkami bezumownego brexitu brytyjskie importują dużo więcej niż zazwyczaj. Chcą przed nadejściem stycznia wypełnić magazyny. Swoje robi też pandemia koronawirusa. W efekcie terminale kontenerowe w portach nie nadążają z rozładunkiem towarów.
Wiedząc o tym, Bentley, należący do Volkswagena, jest przygotowany do sprowadzania zaopatrzenia drogą lotniczą. Francuski koncern PSA, produkujący w Wielkiej Brytanii samochody pod marką Vauxhall, czyli lokalne wcielenie opli, uprzedza, że nawet w przypadku zawarcia w ostatniej chwili porozumienia między Londynem a Brukselą, zakłócenia w produkcji będą prawdopodobnie nieuniknione.
Niepewna jest przyszłość zakładów Nissana w Sunderland, największych w Wielkiej Brytanii, zatrudniających 7 000 osób. O tym, jak brak umowy o wolnym handlu wpłynie na "stabilność biznesu", mówił w połowie listopada agencji Reuters dyrektor operacyjny Nissan Motor Manufacturing, Ashwani Gupta. I była to wypowiedź utrzymana w minorowym tonie. Głównym odbiorcą produkowanych w Sunderland modeli - Qashqai, Juke i Leaf - jest Unia Europejska.
Toyota ma w Wielkiej Brytanii dwie swoje fabryki, zatrudniające łącznie około 3000 pracowników: w Burnaston produkuje samochody (japoński koncern zainwestował tu ostatnio 240 mln funtów), a w Deeside silniki. W wypowiedzi dla BBC News Johan van Zyl, szef Toyota Motor Europe, wyraził obawy, że wskutek bezumownego Brexitu staną się one niekonkurencyjne. Jego zdaniem, perspektywy są naprawdę niewesołe ("real negative"), zwłaszcza w obliczu dodatkowych problemów, stwarzanych przez Covid-19.
Niezależnie od rozwoju wypadków, wspomniana już fabryka Hondy w Swindon, mieście położonym 130 km na wschód od Londynu (w ubiegłym roku opuściło ją ok. 110 000 sztuk modelu Civic) ma zostać w 2021 r. definitywnie zamknięta. Oficjalny powód: globalna restrukturyzacja japońskiego koncernu.
***
Zagłosuj i wygraj. CODZIENNIE CZEKA OD 20 000 zł do 40 000 zł!
Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!