Volvo też będzie w subskrypcji. Bez tego np. samo nie zaparkuje
Rozwój pokładowych systemów elektronicznych sprawia, że producenci dostrzegli kolejną niszę do zarabiania pieniędzy. Chodzi o subskrypcję, dzięki której kierowca - opłacając abonament - zyska dostęp do niektórych funkcji samochodu.
Np. Mercedes ogłosił, że dzięki subskrypcji amerykańscy kierowcy elektrycznych modeli serii EQ otrzymają znacznie większą moc silnika, a tym samym - lepsze osiągi. Ale możliwości jest więcej.
Np. Volvo ogłosiło na salonie elektroniki użytkowej w Las Vegas, że elektrycznym modelu EX90 użyje chipu o dużej mocy obliczeniowej dostarczanego przez Qualcomm, m.in. do oferowania usług na zasadzie subskrypcji.
Według Volvo samochody są do tej stopnia nasycone już elektroniką, że wkrótce ich użytkowanie będzie nieco przypominało użytkowanie smartfonów. Szwedzi rozumieją przez to systematyczne dostarczanie aktualizacji oprogramowania pokładowego, które może być wzbogacane o nowe funkcje - oczywiście w zależności od wykupionego abonamentu.
Na czym chciałoby zarabiać Volvo? Głównie na "treściach audio, nawigacyjnych i usługach cyfrowych". Szwedzi zastrzegli, że abonamentem nie będą objęte funkcje odpowiadające za bezpieczeństwo jazdy. Szybko dodali jednak również, że takie możliwości, jak automatyczne parkowanie czy jazda autonomiczna na poziomie 3 (z możliwością zdjęcia rąk z kierownicy na wybranych odcinkach dróg; Volvo już zapowiedziało, że EX90 w przyszłości otrzyma taką możliwość) nie należą do funkcji bezpieczeństwa, przez co należy rozumieć, że będą oferowane w subskrypcji.
Na salonie w Las Vegas Qualcomm, który jest znanym producentem procesorów do smartfonów opartych na Androidzie, ogłosił partnerstwo z Volvo i należącą do Volvo marką Polestar.
***