USA zaostrzają normy emisji spalin. To koniec aut spalinowych?

​Przez dłuższy czas wydawało się, że tylko Europa, przez coraz ostrzejsze normy emisji spalin, została skazana na samochody elektryczne. Teraz jednak wyrok na samochody spalinowe wydają również Amerykanie.

Zakusy, by zmusić producentów do rezygnacji z samochodów spalinowych miała już administracja Baracka Obamy, która uchwaliła przepisy mówiące, że do roku modelowego 2026 (czyli kalendarzowego 2025) średnia emisja spalin samochodów sprzedanych przez danego producenta musi spaść o 22,8 proc.

Potem nastały jednak czasy Donalda Trumpa, który te przepisy anulował. W zamian wprowadzono nowe, które wymagały zaledwie symbolicznego spadku emisji - o 7,4 proc.

Trumpa już jednak nie ma, jest Joe Biden. I nie ma już przepisów uchwalonych przez Trumpa. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA), mając błogosławieństwo nowego prezydenta, znów dokonała modyfikacji obowiązującego prawa. Tym razem spadek ma wynieść aż 28,3 proc, a więc nawet więcej niż zakładała pierwotna propozycja Obamy.

Reklama

Amerykańskie normy emisji spalin

W USA normę emisji wyraża się w gramach CO2 na milę. Obecnie wynosi ona 224 g CO2 (125 g na km), a do 2025 roku norma ta będzie stopniowo redukowana do 161 g CO2 na milę, czyli 100 g na kilometr. Warto przypomnieć, że w Europie w 2020 roku było to 120 g na kilometr, od 1 stycznia 2021 jest to 95 g na kilometr, a do 2025 ma być jeszcze o 15 procent mniej.

Są to wartości, których nie da się uzyskać sprzedając wyłącznie samochody spalinowe, dlatego producenci muszą inwestować w samochody elektryczne lub ostatecznie, zelektryfikowane. EPA zakłada, że dzięki nowym przepisom do 2026 udział samochodów elektrycznych i hybryd plug-in w rynku nowych samochodów w USA będzie wynosić 17 procent (dziś to jest 7 procent).

Normy emisji. A co z pickupami?

Warto dodać, że amerykańskie normy to wartości średnie obejmujące auta osobowe oraz niezwykle popularne w USA pickupy. Dla samych aut osobowych norma wynosi dzię 181 g CO2 na milę (112,5 g na km) i ma spaść do 132 g na milę. Natomiast w przypadku pickupów przewiduje się spadek z 261 g na milę (162 g na km) do 187 g na milę.

W ten sposób amerykańska administracja chce zmniejszyć popularność pickupów. Dziś bowiem w USA udział pickupów w rynku nowych samochodów wynosi 56 procent, a do roku modelowego 2026 ma spaść do 53 procent.

Tak czy inaczej los samochodów spalinowych wydaje się przesądzony.

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama