Trzy nowe samochody "made in Poland"
Wyjaśniła się, przynajmniej w pewnym stopniu, najbliższa przyszłość fabryki FCA Poland w Tychach. Jej właściciel, Fiat Chrysler Automobiles, poinformował właśnie, że zatrudniające obecnie około 2,5 tys. osób tyskie zakłady zostaną rozbudowane i zmodernizowane, by w drugiej połowie 2022 r. rozpocząć seryjną produkcję pierwszego z trzech nowych modeli samochodów - marek Jeep, Fiat oraz Alfa Romeo. Będą to pojazdy z napędem hybrydowym i w pełni elektrycznym, które mają, jak czytamy w komunikacie opublikowanym przez włosko-amerykański koncern, wyznaczyć "standardy w swoich segmentach, umożliwiając dalszy rozwój marek Grupy i skuteczne konkurowanie na najbardziej wymagających rynkach na świecie."
FCA najnowsze inwestycje w swojej fabryce nazywa "strategicznymi". Przyznaje, że łączą się one z pomocą publiczną ze strony Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, a właściwie polskiego państwa, gdyż owo wsparcie dotyczy "stworzenia korzystnych warunków realizacji planowanej inwestycji poprzez zapewnienie FCA możliwości skorzystania z ulg podatkowych w zakresie podatku dochodowego od osób prawnych (CIT)."
Cytowany w komunikacie Alfredo Leggero, prezes zarządu FCA Poland, obiecuje, że fabryka w Tychach "będzie produkować samochody z wysokim udziałem podzespołów wytwarzanych lokalnie, które śmiało mogą być określane mianem "Made in Poland"".
Komentując powyższe informacje wypada zacząć od słowa: "nareszcie". Nareszcie kończy się długi okres niepewności co do przyszłych losów fabryki w Tychach. Fabryki, która kiedyś, produkując Fiata 126p walnie przyczyniła się do zmotoryzowania Polski. Później stanowiła przykład udanego wplecenia zagranicznych inwestycji w rodzimą gospodarkę, a także symbol stuletniej obecności Fiata w polskim przemyśle. Była stawiana za wzór i uznawana za jeden z najlepszych zakładów produkcyjnych w całym koncernie.
Kłopoty zaczęły się z chwilą podjęcia decyzji o zlokalizowaniu produkcji trzeciej generacji Fiata Pandy nie w Polsce, gdzie powstawała druga, lecz we Włoszech. W ten sposób Tychy utraciły swój sztandarowy produkt. W 2019 r. bramy tamtejszej fabryki opuściło nieco ponad 263 000 aut, o prawie 342 000 mniej niż 10 lat wcześniej. Na liniach montażowych pozostały dwa starzejące się modele: Fiat 500 (bez jego najnowszej, elektrycznej wersji, która też jest składana w Italii) oraz niszowa Lancia Ypsilon. Plus równie niszowy Abarth.
Światełko w tunelu pojawiło się dwa lata temu, gdy zarząd FCA ogłosił swój kolejny biznesplan, zapowiadając wzmocnienie działalności w Polsce. Teraz te zapowiedzi nabierają realniejszych kształtów.
O nowych samochodach na razie oficjalnie wiadomo niewiele. Można się domyślać, że co prawda będą to pojazdy reprezentujące różne marki, to jednak technicznie do siebie zbliżone, oparte na tej samej platformie konstrukcyjnej. Prawdopodobnie mieszczące się w segmencie B, czyli aut miejskich, a konkretnie zyskujących coraz większą popularność miejskich crossoverów. Na taki kierunek wskazywałaby obecność Jeepa wśród trzech marek wymienionych w komunikacie FCA.
Ogłoszenie planów wobec fabryki w Tychach jest dobrą wiadomością dla wszystkich polskich spółek, należących do FCA. Jest ich łącznie trzynaście. Zatrudniają 6,4 tys. osób, a prawie trzy czwarte ich produkcji wędruje na eksport.
Na koniec warto przypomnieć, że koncern Fiat Chrysler Automobiles połączy się wkrótce z Grupą PSA (Peugeot, Citroen, Opel). W wyniku tej fuzji powstanie nowy gigant motoryzacyjny o nazwie Stellantis.
Tychy, Jeep, Alfa Romeo, Fiat, Stellantis... Czy to nie brzmi pięknie?