Ciężarówki bez kierowców? W Chinach to już rzeczywistość. Maszyny przejmują transport
Chińska kopalnia Yimin jako pierwsza na świecie wykorzystuje flotę 100 autonomicznych ciężarówek. Maszyny nie mają kierowców, kabin ani ograniczeń czasowych. To nowy etap w przemyśle wydobywczym.

W kopalni odkrywkowej Yimin, położonej w chińskiej Mongolii Wewnętrznej, rozpoczęła pracę flota 100 autonomicznych ciężarówek elektrycznych. Każda z nich może przewozić 90 ton urobku i działa bez udziału człowieka. Nie mają kabin, szyb ani kierownic. Zostały zaprojektowane od podstaw jako pojazdy bezzałogowe.
Maszyny te są zdolne do pracy w temperaturach sięgających -40°C. Jeżdżą bez przerw przez całą dobę, co pozwala znacząco zwiększyć efektywność transportu w kopalniach.
Chiny testują kopalnie przyszłości
Projekt Yimin to nie tylko wdrożenie nowej floty. To także pokaz możliwości przemysłu 5.0, opartego na łączności 5G i systemach sztucznej inteligencji. Zaawansowany system zarządzania ruchem powstał przy udziale firm Huawei, Huaneng i XCMG.
Platforma chmurowa Huawei CVADCS (Cloud Vehicle-Agnostic Dynamic Control System) umożliwia planowanie tras w czasie rzeczywistym, reagowanie na zmiany warunków i monitorowanie floty 24/7. Maszyny korzystają z danych zbieranych przez czujniki i lidary, tworząc własne mapy kopalni.

Kabina w ciężarówce? Już niepotrzebna
Ciężarówki nie mają kabin. I nie jest to tylko kwestia designu. Usunięcie miejsca dla człowieka to przełom - dzięki temu pojazdy są lżejsze, prostsze w budowie i nie wymagają uwzględniania ergonomii czy systemów bezpieczeństwa dla pasażerów. Inżynierowie mogą skupić się wyłącznie na funkcjonalności i wydajności.
Tyle że pojazd pozbawiony człowieka nie przekaże informacji, że coś "jest nie tak". Nie zareaguje na nieoczekiwany dźwięk, nie zauważy problemu, którego algorytm nie przewidział. To ograniczenie, którego nie da się dziś w pełni zrekompensować żadną technologią.
Praca w trudnych warunkach
Ludzka praca w kopalni odkrywkowej to często walka z ekstremalnymi warunkami: lodowaty wiatr, pył zawieszony w powietrzu, hałas, wibracje i ryzyko wypadku. Autonomiczne pojazdy eliminują te zagrożenia. Ich wydajność operacyjna jest - według danych producentów - o 20 proc. wyższa niż w przypadku klasycznych ciężarówek obsługiwanych przez ludzi.
To jednak dane deklaratywne. Wciąż nie wiadomo, jak systemy poradzą sobie w dłuższej perspektywie - z awariami, błędami mapowania, zmianami pogody czy cyberatakami. Takie ryzyka muszą być brane pod uwagę przy planowaniu skalowania tej technologii.
Górnictwo 5.0 to górnictwo bez ludzi?
To, co dzieje się w Yimin, pokazuje, że przyszłość transportu to nie tylko samochody autonomiczne na ulicach wielkich miast. Równie rewolucyjne zmiany zachodzą w miejscach, których na co dzień nie widzimy - jak przemysł wydobywczy. Połączenie autonomii, sztucznej inteligencji i internetu rzeczy (IoT) daje początek nowemu modelowi działania - gdzie nie tyle kierujemy maszynami, co zarządzamy systemami.
Z drugiej strony, chińskie rozwiązanie pokazuje, że pojazdy autonomiczne największy sens mają tam, gdzie nikt im nie przeszkadza - nieprzewidywalny człowiek mógłby stanowić tylko kłopot.
Skala robi wrażenie
Według szacunków China National Coal Association, do końca bieżącego roku po chińskich kopalniach będzie poruszać się ponad 5 tysięcy autonomicznych ciężarówek. Do 2026 roku ta liczba ma wzrosnąć dwukrotnie - do 10 tysięcy pojazdów. Nowe technologie są wdrażane w szybkim tempie, a według tej samej organizacji przyczyniły się już do 8-procentowego spadku kosztów operacyjnych w chińskich kopalniach węgla. Chiny wciąż pozostają największym producentem węgla na świecie, z około 4300 aktywnymi kopalniami.
Za każdą technologiczną rewolucją stoi pytanie: co z pracownikami? Autonomizacja niesie ze sobą redukcję stanowisk niskokwalifikowanych. Ale z drugiej strony tworzy nowe miejsca pracy: operatorzy systemów, analitycy danych, specjaliści od cyberbezpieczeństwa. Kopalnie stają się bardziej laboratoriami IT niż zakładami przemysłowymi.
Jeśli w Chinach takie rozwiązania działają już na pełną skalę, kwestią czasu pozostaje, kiedy trafią też do Europy. Pewnie zanim się obejrzymy, podobne systemy mogą pojawić się w europejskich portach, składach, magazynach czy na placach budowy.