Tesla na celowniku hakerów

Hakerzy z całego świata przygotowują się już do kolejnej edycji zawodów "Pwn2Own". W czasie corocznej imprezy wirtuozi informatyki mogą bez żadnych konsekwencji dokonywać prób ataku na najróżniejsze systemy komputerowe - od przeglądarek internetowych rozpoczynając, na samochodach kończąc...

"Pwn2Own" to cykliczne rozgrywane w Vancouver "zawody", których korzenie sięgają 2007 roku. Rywalizacja służy obnażaniu słabych stron oprogramowania systemów codziennego użytku, jak chociażby urządzeń mobilnych, komputerów czy samochodów właśnie. W środowisku hakerskim "Pwn2Own" ma opinię imprezy kultowej. Rozwiniecie nazwy -"pown/hack to own" oznacza, że po skutecznym ataku haker może zatrzymać rozpracowywane urządzenie.

Nie są to wcale słowa rzucane na wiatr. Przykładowo w ubiegłym roku dwóch hakerów (zespół o nazwie Fluoroacetate) włamał się do systemu info-rozrywki Tesli model 3. Oprócz zaatakowanej Tesli hakerom przyznano też nagrodę w wysokości 35 tys. dolarów.

Reklama

Elon Musk już zadeklarował, że w tegorocznych zmaganiach pojawi się Tesla model 3 z najnowszym pakietem zabezpieczeń. Jeśli komuś uda się go złamać, może nie tylko zatrzymać wóz. Dodatkowo - w prezencie od charyzmatycznego szefa firmy - haker (lub zespół) otrzyma też nagrodę pieniężną w kwocie nie mniejszej niż pół miliona dolarów (do 700 tys. jeśli komuś uda się złamać konkretne, wskazane przez producenta, zabezpieczenia). Musk chce w ten sposób zmotywować hakerów do najróżniejszych prób ataku na pojazd i zweryfikować poziom ochrony najnowszych odmian Tesli.

Deklarowana przez Muska nagroda jest najwyższą w historii "Pwn2Own". Tegoroczne zmagania hakerskie odbywać się będą w dniach 18-20 marca.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama