Tata goni Skodę?
Tzw. "tanie marki" nie mają w Polsce łatwego życia. W kraju, gdzie przeszło 80 proc. rynku motoryzacyjnego stanowią pojazdy używane, na nowy pojazd pozwolić mogą sobie tylko nieliczni.
Teoretycznie, taka sytuacja powinna sprzyjać wytwórcom niewielkich, tanich pojazdów, ale w praktyce bywa z tym różnie. Nabywcy niechętnie podchodzą do niezbyt uznanych marek - większość z nas woli jeździć 15-letnim mercedesem niż nową dacią. Strach przed brakiem prestiżu i utratą wartości paraliżuje wielu klientów.
Historia uczy jednak, że na zbudowanie solidnego wizerunku wystarczy zaledwie kilka lat. Sprzedające się w Polsce jak ciepłe bułeczki skody, nawet w Niemczech nie są już postrzegane jako "gorsze dziecko koncernu VW". Ciekawą drogę przebyła też koreańska Kia, która jeszcze kilka lat temu postrzegana była w kategoriach "samochodowego wynalazku".
Obecnie ścieżką wytyczoną przez Kię i Skodę podąża nie tylko rumuńska Dacia, ale i hinduska Tata. Poza nowym modelem indica vista, Hindusi zaprezentowali niedawno zupełnie nowego vana o nazwie aria. Ten ostatni ma stały napęd na cztery koła i wyposażenie, jakiego nie powstydziłby się VW sharan. Przedstawiciele marki obiecują, że samochód szybko trafi na rynki europejskie, w tym również do Polski. Czy ma szansę powalczyć o klientów z bardziej renomowanymi producentami?
Póki co wydaje się to raczej mało prawdopodobne, ale trzeba przyznać, że przedstawiciele Taty dokładają wszelkich starań, by trafić do polskiej klienteli. Obecnie w naszym kraju działają już 32 punkty dealerskie Taty, połowa z nich to salony wielobranżowe. Tylko w ostatnich tygodniach otwarto kolejnych pięć przedstawicielstw w: Warszawie, Józefowie, Krakowie, Częstochowie i Zielonej Górze.