Szef Dacii: Jak tak dalej pójdzie, możemy zapomnieć o tanich samochodach

Zdaniem CEO Dacii, Denisa Le Vot, koszty produkcji samochodów mogą znowu wzrosnąć. Powodem ma być wejście w życie normy Euro 7.

Szef Dacii twierdzi, że koszty produkcji samochodu mogą wzrosnąć

Zdaniem Denisa Le Vot koszty związane z wyprodukowaniem samochodu utrzymują się na wysokim poziomie ze względu na wysokie ceny materiałów potrzebnych do stworzenia auta. "Nie produkujemy dzisiaj Dacii Sandero za 9 tys. euro, bo nie możemy. Koszt stali, surowców, wszystko poszło w górę" - twierdzi Le Vot w rozmowie z dziennikiem Irish Times. 

Szef Dacii prognozuje jednak, że to wciąż nie koniec, jeśli chodzi o wzrosty kosztów produkcji, a w konsekwencji również cen aut w salonach. Według niego "może być też tak, i to w niedługim czasie, że dni samochodu za 15 tys. euro również miną". Zdaniem CEO rumuńskiej marki powodem takiego stanu rzeczy może być konieczność sprostania wymaganiom normy Euro 7. Zaznacza jednak, że chodzi mu o sytuację, w której "przepisy wejdą w życie w obecnym kształcie".

Reklama

Nie tylko Denis Le Vot krytykuje normę Euro 7

Norma Euro 7, mająca na celu zaostrzenie norm emisji spalin tlenków azotu, szczególnie w przypadku silników wysokoprężnych, teoretycznie ma wejść w życie w 2025 roku. Zakładano, że przepisy będą stanowić kompromis między ochroną środowiska i potrzebami rynku. Ostatecznie jednak projekt nie spodobał się ani producentom aut, ani też ekologom. Mało tego, swoje niezadowolenie wyraziło również kilka krajów. 

Oczywiście nie tylko szef Dacii otwarcie krytykuje Euro 7. Również inni producenci zaznaczają swoje stanowisko w kontekście przepisów mających wejść w życie. Inni natomiast, bardziej dyplomatycznie stwierdzają, że termin wejścia w życie normy powinien zostać przełożony. Carlos Tavarez, szef koncernu Stellantis, uważa, że norma Euro 7 odciąga producentów od prac na tanimi samochodami elektrycznymi i zmusza do opracowywania nowych układów napędowych lub przynajmniej systemów oczyszczania spalin. Z kolei Martin Jahn, szef sprzedaży i marketingu w Skodzie, twierdzi, że wprowadzenie normy Euro 7 w jej obecnym kształcie zmusi czeskiego producenta do zamknięcia jednej z fabryk i w efekcie zwolnienia 3 tys. pracowników. 

Do tej dyskusji dołączyli się również eksperci. Według nich wprowadzenie nowych przepisów zauważalnie zwiększy koszty produkcji nowych pojazdów. Oczywiście dotyczy to nie tylko aut osobowych, ale również pojazdów dostawczych, autobusów i ciężarówek. Zgodnie z wynikami badania przeprowadzonego przez firmę konsultingową Frontier Economics średni koszt wyprodukowania samochodu osobowego z silnikiem benzynowym wzrośnie o 2 tys. euro. 

Szef Dacii zapowiada - samochody nie będą droższe niż 40 tys. euro

Denis Le Vot zapowiada jednak, że niezależnie od tego, jak bardzo wzrosną ceny, rumuńska marka ma starać się, by wciąż oferować przystępne cenowo auta. Zwraca jednak uwagę, że będzie to możliwe, dlatego że producent jest częścią grupy Renault. Jak mówi, Dacia ma więc "szafkę z częściami", z której może korzystać. W efekcie spora część kosztów tych części "już się zamortyzowała". Szef rumuńskiej marki dodaje również, że Dacia zapewne trochę się zmieni, a jej samochody będą nieco droższe, ale zaznacza, że nie będzie sprzedawać aut droższych niż 40 tys. euro.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dacia | euro 7 | norma Euro 7
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama