Staroć za 850 tys. zł!

Nazwa Alvis współczesnym fanom motoryzacji niewiele mówi. Brytyjska marka, której korzenie sięgają początku lat dwudziestych minionego wieku, miała jednak swoje pięć minut.

Przed Drugą Wojną Światową produkowane przez nią pojazdy były jednymi z najszybszych samochodów z silnikami bez doładowania, do budowy jednostek napędowych już wówczas Brytyjczycy wykorzystywali m.in. aluminium.

Niestety, po wybuchu wojny marka przeżywała trudne chwile. W wyniku potężnych bombardowań Luftwaffe z 1940 roku fabryka w Coventry została niemal całkowicie zrównana z ziemią, produkcja samochodów została wstrzymana. Po wojnie również los nie był dla firmy łaskawy. Marka, która kilkukrotnie zmieniała właściciela, w połowie lat sześćdziesiątych zakończyła wytwarzanie własnych pojazdów.

Reklama

Wiele wskazuje jednak na to, że samochody sygnowane czerwonym trójkątem wkrótce wrócą na drogi. Obecny właściciel marki poinformował, że trwają już prace nad - uwaga - wznowieniem (!) produkcji modelu alvis 4,3 l., którego ostatni egzemplarz wyjechał z fabryki w 1940 roku.

Samochód w jak największym stopniu opierać ma się na oryginalnych planach. Dotyczy to nie tylko karoserii, ale również jednostki napędowej. Wiadomo jednak, że by sprostać obecnym przepisom homologacyjnym w konstrukcji trzeba będzie dokonać wielu zmian. W aucie pojawią się więc najprawdopodobniej hamulce hydrauliczne, bezpieczna - łamana - kolumna kierownicza oraz współczesne oświetlenie. 4,3-litrowa, rzędowa szóstka wyposażona zostanie najprawdopodobniej we wtrysk paliwa.

Póki co, brak szczegółowych informacji na temat danych technicznych i osiągów nowego-starego modelu Alvisa. Wiadomo jedynie, że cena takiego samochodu oscylować ma w granicach 170 tysięcy funtów (około 850 tys. zł). Dużo, ale to i tak o połowę mniej, niż zapłacić trzeba za oryginalnego alvisa 4,3 l z lat trzydziestych.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy