Rewolucja. Fiat nie jest już włoską firmą!
4,3 mln samochodów sprzedał w ubiegłym roku włoski Fiat i amerykański Chrysler, które praktycznie są już jedną spółką.
Podczas prezentacji w Turynie bilansu za ubiegły rok zapowiedziano, że szczegóły na temat najbliższych jej planów - inwestycji i nowych modeli - ujawnione zostaną dopiero w maju.
Fiat wykosztował się przed tygodniem na sfinalizowanie przejęcia amerykańskiego Chryslera, dlatego zarząd spółki postanowił zrezygnować z wypłacenia akcjonariuszom dywidend, czyli części zysku, przeznaczonej do podziału. Cały zysk wyniósł prawie dwa miliardy euro, a przyczynił się do tego w decydującej mierze amerykański partner.
Gdyby nie Chrysler, Fiat zamknąłby ubiegły rok stratą w wysokości 441 milionów euro.
Niepowstrzymany spadek sprzedaży na rynkach Europy i Ameryki Łacińskiej powetował włoskiej firmie niespotykany wzrost popytu w Stanach Zjednoczonych i Azji. Najlepsze wyniki osiągnęły pojazdy marki Jeep, a także samochody z wyższej półki, jak Ferrari i Maserati, na których produkcję Fiat postawił we Włoszech.
Jednocześnie poinformowano o ważnych decyzjach podjętych przez kierownictwo koncernu. Po połączeniu z Chryslerem powstała nowa spółka o nazwie Fiat Chrysler Automobiles. Założono ją w oparciu o prawo holenderskie, jej rezydencja podatkowa znajdować się będzie w Wielkiej Brytanii, a akcje notowane na giełdzie w Nowym Jorku i Mediolanie.
Decyzje te zapadły w Turynie na posiedzeniu zarządu spółki, który przyjął bilans za rok ubiegły.
Komentatorzy mówią o ostatecznym pożegnaniu Fiata z Włochami. W komunikacie na temat tych postanowień twierdzi się, iż nie można było postąpić inaczej, jeśli nowa spółka chce być producentem samochodów na skalę globalną. Podkreśla się, ze jej zakłady nadal podlegać będą prawu podatkowemu krajów, w których się znajdują.
Dla Włochów najważniejsze jest zapewnienie, że ta reorganizacja nie odbije się na fabrykach na Półwyspie Apenińskim ani na zatrudnieniu.
(IAR/INTERIA.PL)