Protesty przeciw budowie nowej fabryki... Tesli

Gdy pod koniec listopada Elon Musk ogłosił, że pierwsza europejska fabryka Tesli powstanie nieopodal Berlina, nikt nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji. Był to jednak dopiero początek niespodzianek...

W kategorii sporego zaskoczenia można bowiem traktować to, co dzieje się obecnie wokół placu budowy Gigafactory nr 4. Inwestycja wzbudza lęk wśród okolicznych mieszkańców, którym w sukurs przyszli właśnie - uwaga - ekolodzy!

W ostatni weekend około 250 mieszkańców Grünheide - gminy, na której terenie powstaje pierwsza europejska fabryka Tesli - protestowało przeciwko szkodliwemu wpływowi zakładu na lokalny ekosystem!

Pierwszy z zarzutów dotyczy samej fazy niwelacji terenu. Na tym etapie projekt przewiduje wycięcie ponad 150 hektarów lasu. Ekolodzy protestują, że to wyrok śmierci dla wielu gatunków ptaków i drobnych ssaków. Twierdzą również, że po takim ciosie lokalny ekosystem nie będzie się już w stanie podnieść. W tym miejscu wypada jeszcze dodać, że fabryka nie powstaje przecież na terenie Parku Narodowego, lecz na gruntach przeznaczonych właśnie pod inwestycje...

Reklama

Jeżeli chodzi o samych mieszkańców Grünheide największy niepokój wzbudziło jednak prognozowane przez zakład zużycie wody. Wg planów Gigafactory nr 4 potrzebować będzie około 300 m3 wody na godzinę i produkować w tym czasie ponad 250 m3 ścieków. Mieszkańcy obawiają się, że tak duży pobór w przyszłości zagrozić może ciągłości dostaw wody pitnej dla okolicznych wiosek. "Tesla kradnie naszą wodę" - brzmiały napisy na transparentach protestujących.

Na tym jednak, podsycane przez ekologów, niepokoje społeczne się nie kończą. Część mieszkańców obawiać ma się też np. rozbudowy infrastruktury, w tym np. budowy nowych dróg...

Warto dodać, że weekendowym protestom przeciwko budowie fabryki Tesli towarzyszyły również drobne kontrmanifestacje zwolenników inwestycji. Wg szacunków lokalnej policji uczestniczyć w nich miało około 30 osób.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama