Poważne tarapaty Bentleya

Debiutowi nowego cyklu pomiarowego - WLTP - towarzyszyło duże zamieszanie. Nagły tłok w laboratoriach testowych odbił się na kondycji finansowej wielu producentów.

Bentley ma kłopoty
Bentley ma kłopotyInformacja prasowa (moto)

Wśród ofiar WLTP wymienić można chociażby Bentleya. Po pierwszych dziesięciu miesiącach bieżącego roku brytyjska marka zanotowała stratę w wysokości 137 mln euro. Dla porównania w analogicznym okresie ubiegłego roku firmie udało się wygenerować niewielki zysk.

Na kondycji marki zaważyły dwa czynniki: wahania kursów i tłok w centrach badawczych. Szef Bentleya - Adrian Hallmark - przyznał, że firma nie była w stanie zagwarantować swoim pojazdom przeprowadzenia testów homologacyjnych w wymaganym terminie. Pierwszeństwo w badaniach otrzymały w modele popularne, a Bentley zdecydowanie nie jest dziś pierwszą siłą w koncernie Volkswagena. W efekcie pojazdy z Crewe - tu cytat - "utknęły w kolejce".

Takie podejście nie pozostało bez wpływu na sprzedaż. Przedstawiciele marki przyznają, że opóźnienia w procesie homologacyjnym poskutkowały zauważalnym spadkiem zainteresowania nabywców. W przypadku modelu Bentayga dotyczyć to miało między 300 a 400 egzemplarzy. Opóźnienia w testach były też powodem przesunięcia w czasie premiery nowego Continentala GT i opóźnienia debiutu modelu Bentayga z napędem hybrydowym.

Sumarycznie, po pierwszych dziesięciu miesiącach, globalna sprzedaż marki zamknęła się wynikiem 6 643 samochodów. Wynik jest o 11 proc. słabszy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas