Polski produkt przebojem na świecie! Jednak potrafimy?

Solaris kontynuuje ekspansję na rynkach zagranicznych. Spółka eksportuje już 80 proc. swojej produkcji do 26 krajów.

Solaris kontynuuje ekspansję na rynkach zagranicznych. Spółka eksportuje już 80 proc. swojej produkcji do 26 krajów.

Pojazdy Solarisa jeżdżą nie tylko w Europie, m.in. w Niemczech i na Węgrzech, ale nawet w Dubaju i na wyspie Reunion. Liczy też na nowe rynki, głównie dzięki wprowadzeniu na rynek autobusów elektrycznych. Pierwsze pojazdy w drugiej połowie roku trafią do miast w Niemczech i Austrii.

- Największym naszym rynkiem zbytu są Polska i Niemcy, choć w ubiegłym roku więcej sprzedaliśmy w Niemczech. Jeździ tam już ponad 2 tys. naszych autobusów - mówi Agencji Informacyjnej Newseria Zbigniew Palenica, członek zarządu Solaris Bus & Coach. - Realizowany jest kontrakt na dostawę Solarisów do Warszawy. Realizujemy dostawy do naszych klientów włoskich i niemieckich.

Reklama

Spółka walczy o kolejne rynki. Na początku marca producent podpisał umowę z przewoźnikiem w Belgradzie na dostawę 200 autobusów przegubowych Solaris Urbino 18. Kontrakt wart jest 64 mln euro. Jego realizacja planowana jest jeszcze w tym roku. Jak podkreśla przedstawiciele Solarisa, to duży sukces spółki, która w przetargu pokonała pięciu poważnych konkurentów.

Pojazdy Solarisa jeżdżą również m.in. na Węgrzech. Spółka zrealizowała już osiem dostaw do tego kraju. Trolejbusy Solaris Trollino jeżdżą po ulicach m.in. Budapesztu i Debreczyna.

- Do tych miast dostarczaliśmy również autobusy zarówno dla przewoźników miejskich, jak i przewoźników prywatnych, ale ten rynek jest hermetyczny, jest bardzo ciężko na nim konkurować. Nie będziemy się poddawać - mówi Palenica o rywalizacji na rynku węgierskim.

Solaris pracuje już nad nowym typem pojazdów - autobusami elektrycznymi, które będą znacznie bardziej przyjazne dla środowiska, co pozwoli na używanie ich także w centrach miast. Trwają testy nowego modelu, 12-metrowego Urbino 12 electric, który miał swoją premierę w ubiegłym roku.

- Wiążemy z tym pojazdem dłuższą przyszłość. W tej chwili są robione jazdy testowe. Objechał już bardzo wielu naszych klientów w Polsce i zagranicą, zbierane są doświadczenia - wyjaśnia Zbigniew Palenica.

Pierwsze zamówione elektryczne autobusy jeszcze w tym roku trafią do klientów - do Brunszwiku w Niemczech i Klagenfurtu w Austrii. W tym roku spółka planuje skoncentrować się na produkcji i sprzedaży tego typu pojazdów. Liczy na to, że zainteresowanie przewoźników elektrycznymi autobusami będzie rosło, szczególnie w nowej perspektywie unijnej, co pozwoli obniżyć koszty produkcji, a tym samym ich cenę. Na razie są one nawet dwukrotnie droższe od tradycyjnych pojazdów.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy