Polska potęgą na rynku części
W 2018 r. polski przemysł motoryzacyjny wytworzył dobra o łącznej wartości 145 mld zł; głównym motorem rozwoju był segment części, w którym wyrośliśmy na jednego z europejskich liderów - informuje Bank Pekao.
Bank w opublikowanym w piątek raporcie "Nowa era motoryzacji. Jak odnajdzie się w niej polski przemysł?" podkreśla, że branża motoryzacyjna w Polsce zalicza się do "ekskluzywnego grona największych sektorów przemysłowych Polski, posiadając 13-proc. udział w krajowym przetwórstwie".
Wskazano, że sektor przemysłu motoryzacyjnego w kraju wyróżnia się też wysokim zaangażowaniem kapitału zagranicznego, międzynarodowe koncerny jednak współpracują z polskimi firmami, tworząc rozległy ekosystem. Sektor zatrudnia nawet 225 tys. osób, generując zaawansowane miejsca pracy. Przeciętna miesięczna płaca jest wyższa o 8 proc. od średniej w gospodarce.
"Branża motoryzacyjna to jeden z fundamentów polskiej gospodarki, dlatego przyglądamy się jej ze wzmożoną uwagą. Mimo wyzwań w krótkim terminie - takich jak spowolnienie gospodarcze w UE czy konflikty handlowe - perspektywy rysują się optymistycznie. Branża stoi na solidnych fundamentach i rozwija się w wielu wymiarach, dzięki czemu jak dotąd skutecznie opierała się schłodzeniu niemieckiej gospodarki" - wyjaśnił autor raportu, ekspert z zespołu analiz sektorowych Banku Pekao Kamil Zduniuk.
Dodał, że nawet jeśli kolejne kwartały przyniosą spowolnienie, powinno być ono tymczasowe.
W raporcie wskazano, że przemysł motoryzacyjny na całym świecie wchodzi w nową erę, definiowaną przez megatrendy, takie jak nowe rodzaje napędów, w tym elektromobilność), inteligentne rozwiązania dla samochodów czy carsharing.
"Główne megatrendy przyniosą nieodwracalne zmiany we wszystkich elementach łańcucha wartości i nie inaczej będzie w Polsce. Przed sektorem staną poważne wyzwania, ale też niepowtarzalne szanse. Skala jego adaptacji do tych zmian będzie determinowała przyszłe tempo rozwoju. Dla przykładu, oceniamy, że nawet połowę udziału w krajowym przemyśle części mają obszary wrażliwe na wzrost roli napędów elektrycznych" - ocenił Zduniuk.
Zgodnie z raportem, kluczem będzie zdolność Polski do absorpcji nowych inwestycji, a więc zachęcenie dotychczasowych i nowych inwestorów do rozwoju krajowej motoryzacji w kierunku zgodnym ze światowymi trendami. Jednocześnie - jak wskazano - w nowe trendy muszą się włączyć także krajowe firmy.
"Widzimy wiele szans dla polskiej motoryzacji. Wykreowana specjalizacja w obszarze części daje doskonały fundament do tego, abyśmy w przyszłości stali się optymalnym miejscem w Europie do lokowania produkcji w zakresie nowoczesnych rozwiązań, np. elektromobilności. Takie inwestycje już zaczynają napływać, a po stronie polskich firm widoczne jest coraz większe zaangażowanie w tych obszarach. Nasz kraj może być też zagłębiem kapitału intelektualnego, umożliwiającego tworzenie hubów rozwiązań dla samochodów inteligentnych i autonomicznych. Mamy tu znaczące przewagi konkurencyjne nawet wobec bogatych państw zachodnich" - zaznaczył Zduniuk.
Z raportu wynika ponadto, że Polska może być beneficjentem dalszego optymalizowania produkcji tradycyjnych aut spalinowych i części. Obszar ten jeszcze długo będzie odgrywał istotną rolę, mimo zachodzących zmian, m.in. ze względu na rolę rynku wtórnego czy zróżnicowane tempo rozwoju poszczególnych regionów świata.
"Napędy spalinowe nie znikną z dnia na dzień, a stopniowa transformacja motoryzacji to ważna informacja dla branży. Pozwala na okres przejściowy, który będzie trwał jeszcze kilkanaście lat. W tym czasie można rozwijać się dzięki dotychczasowym motorom wzrostu, jednocześnie budując drugą już gałąź działalności, ukierunkowaną na motoryzację przyszłości - mówi autor raportu, przedstawiając możliwe scenariusze.
Scenariusz bazowy zakłada, że branża do 2030 roku osiągnie wartość produkcji 245 mld zł, przy średnim tempie rozwojowym 4,5 proc. rocznie (łączny wzrost o prawie 70 proc.). "Szybkość adaptacji nowych technologii mogłaby jednak pozwolić na osiągnięcie nawet 305 mld zł (ponad dwukrotny wzrost względem 2018 r.). Istnieje jednak też wariant pesymistyczny - trwałe pozostanie przy kurczących się segmentach tradycyjnych może skutkować długoterminową stagnacją branży (średnie tempo nieprzekraczające 1 proc. rocznie)" - oceniono.