Polacy nie lubią kupować tanich samochodów. Dlaczego?

Są samochody, które prawie w ogóle się nie sprzedają. A przynajmniej nie budzą zainteresowania prywatnej klienteli. Jakie to auta? Skoda Octavia, Opel Astra, Ford Focus, Toyota Auris...

Jak to?! Przecież to modele najpopularniejszych w Polsce marek, prawdziwe hity naszego rynku! Owszem hity, ale nie dotyczy to wszystkich wersji. I nie mamy tu bynajmniej na myśli pojazdów z najmocniejszymi silnikami i topowym wyposażeniem. Wręcz przeciwnie. Nabywcy zazwyczaj omijają bowiem te najtańsze i najskromniejsze. Jeżeli już nawet decydują się na podstawową odmianę wybranego modelu, to zawsze coś niecoś zechcą do niego dołożyć.

Przyjrzeliśmy się bliżej wymienionym wyżej czterem kompaktom w bazowych konfiguracjach i doszliśmy do ciekawych wniosków. Choćby takiego, że trzydrzwiowe hatchbacki, od których zazwyczaj zaczynały się cenniki w segmencie C, ostatecznie odchodzą do przeszłości. Dzisiaj standardem stały się nadwozia pięciodrzwiowe. Minęły też czasy, gdy w kompaktach montowano słabowite 60- czy 75-konne silniki. Dziś pod ich maski trafiają jednostki mocniejsze, co nie znaczy oczywiście, że mocne. Analiza wyposażenia pokazuje z kolei, jak bardzo zmieniło się pojęcie tzw. golasa.

Reklama

Przegląd zacznijmy od napędów. Wszystkie podstawowe wersje branych tu pod uwagę aut mają silniki czterocylindrowe. Najmocniejszym dysponuje Opel Astra. Jego 100 KM w benzyniaku 1.4 to jednak tylko o 1 KM więcej niż w 1.33 Dual VVT-i Toyoty. Ford Focus ma silnik o największej pojemności - 1.6 Ti-VCT, ale o takiej samej mocy, czyli 85 KM, jak najmniejszy w tym zestawieniu i jedyny wspomagany turbosprężarką motor 1.2 TSI w Skodzie Octavii.

I właśnie Octavia, według danych fabrycznych, jest z prezentowanej czwórki najbardziej dynamiczna, bowiem przyspiesza od 0 do 100 km/godz. w ciągu 12 sekund. Aurisowi sprint do setki zajmuje 12,6 s, Astrze 13,4 s, a Focusowi aż 14,9 sekundy. Najwyższą prędkość maksymalną deklaruje producent Opla: 185 km/godz. Minimalnie wolniejsza jest Skoda (181 km/godz.). Przy Toyocie widnieje liczba 175 (km/godz.). Ford ze swoimi 170 km/godz. zostaje za rywalami wyraźnie z tyłu.

W kategorii "zużycie paliwa" przoduje Octavia, która według producenta powinna zadowalać się średnio 4,9 litrami benzyny na 100 km. Wiemy jednak, że w przypadku samochodów z silnikami turbodoładowanymi apetyt na paliwo bardzo zależy od stylu jazdy kierowcy. Dlatego Toyota i Opel (5,5 l/100 km), a nawet Ford (5,9 l/100 km) nie mają tu powodu do wstydu. Pamiętajmy zresztą, że są to wszystko dane katalogowe, które z reguły mocno odstają od wartości rzeczywistych, osiąganych w codziennym użytkowaniu auta.

Wszystkie kompakty z naszej listy są wyposażone m.in. w: poduszki powietrzne (co najmniej 6), elektrycznie sterowane lusterka i przednie szyby, zdalnie obsługiwany centralny zamek, klimatyzację (manualną, chociaż Toyota ma automatyczną, jednostrefową), radioodtwarzacze z CD i (lub) MP3 oraz Bluetoothem, komputery pokładowe (dopłacić za komputer każe sobie tylko Opel, w Skodzie jest on elementem pakietu Amazing, o którym piszemy poniżej), kierownice regulowane w dwóch płaszczyznach, fotele kierowcy z regulacją wysokości. Czy może je nazwać biedawozami? Przecież jeszcze całkiem niedawno podobna konfiguracja uchodziłaby w tej klasie za niemal kompletną! Ponadto każdy z samochodów kusi nabywcę jakimś bonusem. W przypadku Forda Focusa Trend jest to choćby skóra na kierownicy i dźwigni zmiany biegów, system ułatwiający ruszanie pod górę i szesnastocalowe koła (inni oferują "piętnastki"; niestety wszyscy - na stalowych obręczach). W Toyocie Auris Active - kierownica wielofunkcyjna i wspomniana automatyczna klima, w Oplu Astra Essentia - automatyczne sterowanie oświetleniem. Kupując Skodę Octavię Active za symboliczne 200 zł można otrzymać pakiet, składający się z tylnych czujników parkowania, świateł przeciwmgłowych, trójramiennej skórzanej kierownicy, komputera z wyświetlaczem Maxi Dot oraz czterech dodatkowych głośników.

Jak widać, bazowe wersje popularnych  kompaktów prezentują się zupełnie przyzwoicie, a mimo to nie budzą zainteresowania indywidualnych klientów, którzy oczekują czegoś więcej. Po co zatem w ogóle są oferowane? Z dwóch powodów. Po pierwsze, ich obecność stanowi pewną rynkową wskazówkę dla zarządców flot. Po drugie, zapewne ważniejsze - dobrze wyglądają w cennikach. Choć skończyły się już czasy, gdy niemal każdy hatchback segmentu C kosztował w podstawie dokładnie 59 900 zł. Dzisiaj jest drożej. Za najtańszego Opla Astrę trzeba zapłacić (wszystkie ceny podajemy według podstawowych cenników, bez upustów, promocji wyprzedażowych itp.) 61 400 zł. Za Toyotę Auris - 66 900 zł. Za Forda Focusa - 67 070 zł, a za Skodę Octavię 68 100 zł.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy