Opel i Fiat na celowniku w Niemczech! Oszukiwali czy nie?

Niemiecki rząd wzywa na dywanik przedstawicieli Opla i Fiata. Jeszcze w tym tygodniu przed komisją śledczą resortu transportu stawią się przedstawiciele obu koncernów (General Motors i Fiat Chrysler Automobiles), by wytłumaczyć się z rozbieżności w rzeczywistej, a deklarowanej emisji spalin silników wysokoprężnych.

Sprawa to wynik najnowszych publikacji dziennika "Der Spiegel". Wg dziennikarzy gazety niedozwolone oprogramowanie, mające na celu zaniżanie rzeczywistej emisji spalin, stosowane było np. w produkowanym w Polsce Oplu Astrze.

Służby prasowe Opla ostro odcinają się od prasowych spekulacji. W specjalnym oświadczeniu czytamy m.in., że "Metody badań (na które powołuje się "Der Spiegel" - przyp. red) i protokoły działań nie zostały udostępnione firmie Opel, co nie pozwala nam ocenić ich wyników.

Na podstawie naszych własnych oraz niezależnych pomiarów, a także na podstawie doświadczeń z eksperymentami, których opisy publikowała wcześniej organizacja DUH, nie uważamy tych wyników za obiektywne ani jako poważnie umocowane naukowo".

Reklama

Doniesienia "Der Spiegel" stoją w sprzeczności z wynikami raportu, który - po wybuchu afery "diesel szwindel" - na zlecenie władz przygotował Niemiecki Federalny Urząd Transportu KBA. Chociaż rzeczywiste wyniki - w wielu przypadkach - różniły się od tych, deklarowanych przez producentów (przebadano 50 modeli 23 producentów), nielegalne oprogramowanie wykryto wyłącznie w autach koncernu Volkswagena.

Zdaniem dziennikarzy Opel korzystał m.in. z systemu ograniczającego działanie urządzeń redukujących emisję spalin w temperaturze poniżej 17 stopni Celsjusza i przy przyspieszaniu.

Trzeba jednak wyjaśnić, że unijne prawo dopuszcza ich czasowe wyłączanie w określonych zakresach temperatur. Dotyczy to zwłaszcza zaworów EGR, których działanie - w niskich temperaturach - zostaje wstrzymane dla ochrony silnika (zawrócenie części spalin z powrotem do cylindra skutkuje obniżeniem temperatury spalania, co zmniejsza powstawanie szkodliwych tlenków azotu).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy