Wytwarzany m.in. w polskim zakładzie Opla w Gliwicach model Astra zdobył właśnie zaszczytny tytuł najszybszego seryjnie produkowanego auta z silnikiem diesla o pojemności od 1,6 do 2,0 l.
Próba bicia rekordu rozegrała się na torze Millbrook w Wielkiej Brytanii, gdzie dwie fabryczne Astry (jedna w barwach siostrzanej marki Opla - Vauxhalla) wyposażone w seryjne silniki 2,0 l CDTI przez 24 godziny pokonały dystans 4800 km.
Auta stanęły do bicia rekordu punktualnie o godzinie 16.00 5 października. Dobowa obsługa pojazdów - m.in. tankowanie czy zmiana kierowców - zajęła zaledwie 22 minuty. Ostatecznie samochody pobiły aż 18 światowych rekordów - w tym na średnią prędkość przejazdu, która wyniosła aż 201 km/h.
Wiceprezes Vauxhalla - Duncan Aldred - podkreślił, że ustanowienie nowego rekordu to jasny sygnał świadczący o wysokiej jakości i trwałości nowych konstrukcji.
Z dziennikarskiego obowiązku wypada dodać, że silnik 2,0 l CDTI, w który wyposażone były obie z opisywanych Astr to w dużej mierze konstrukcja... Fiata. Jednostka bazuje na opracowanym przez Włochów motorze 2,0 l JTDm, który spotkać można m.in w Alfie Romeo i Fiatach, który z kolei jest wersją rozwojową silnika 1.9 JTDm.
Jednostki stosowane przez Opla i Vauxhalla różnią się jednak od tych stosowanych przez Włochów. Inżynierowie GM odpowiedzialni byli m.in. za stworzenie nowych programów sterujących wtryskiem, dzięki czemu silniki stosowane przez Opla i Fiata mają np. inną moc (165 KM) i krzywą momentu obrotowego.
