Odeszła samochodowa legenda

Jeżeli począwszy od 2005 roku co miesiąc odkładaliście część wypłaty, marząc o własnym veyronie, mamy dla was złą wiadomość.

Bugatti poinformowało właśnie, że za 1700000 dolarów sprzedany został ostatni już egzemplarz najszybszego z supersamochodów. Kończący historię modelu veyron pojazd jesienią dostarczony zostanie anonimowemu klientowi z Europy.

Przez siedem lat produkcji niewielka manufaktura z francuskiego Molsheim w Alzacji wyprodukowała łącznie 300 sztuk veyrona, który oferowany był również w kilku edycjach specjalnych.

W16, 1001 KM, 407 km/h

Napędzane umieszczonym centralnie silnikiem W16 auto o mocy 1001 KM potrafi rozpędzić się do prędkości przeszło 407 km/h i przyspiesza do 100 km/h w 2,5 s. Wskazówka prędkościomierza osiąga pułap 200 km/h już w 7,3 s. po starcie, na osiągnięcie 300 km/h kierowca poczekać musi 16,7 s. Potężna moc przenoszona jest na wszystkie koła za pośrednictwem siedmiostopniowej, zautomatyzowanej, dwusprzęgłowej skrzyni biegów.

Reklama

Pechowców, którzy nie zdążyli stać się właścicielem nowego veyrona pragniemy jednak uspokoić. W ofercie Bugatti wciąż znajduje się jeszcze wersja veyron grand sport z otwartym nadwoziem typu roadster. Za auto zapłacić trzeba jednak o 285000 dolarów więcej niż wynosiła cena "standardowej" odmiany.

Na razie nie wiadomo, jak długo jeszcze wersja grand sport oferowana będzie przez Bugatti. W spekulacjach dotyczących kolejnych modeli firmy, jako data wprowadzenia na rynek nowego auta podawany był rok 2014. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że ostatni veyron ze stałym dachem opuści bramę fabryki jesienią, niewykluczone, że wprowadzenie do oferty nowego modelu zostanie przyspieszone.

To już nie będzie demon prędkości

Niestety, fani ekstremalnych prędkości nie mają co liczyć na następcę legendarnego już veyrona. Inżynierowie Bugatti od dłuższego czasu pracują nad kolejnym samochodem, który będzie jednak zdecydowanie bardziej praktyczny niż jego poprzednik. Koncepcyjną wizję auta - model C16 galibier - mogliśmy zobaczyć już dwa lata temu, na salonie samochodowym we Frankfurcie. Sylwetka pojazdu przypomina nieco porsche panamerę, podobnie jak ono, auto wyposażono w dwie pary drzwi.

Zaprezentowany we Frankfurcie model, podobnie jak veyron, napędzany był ośmiolitrowym silnikiem W16, ale jego moc ograniczona została do "skromnych" 800 KM. W przeciwieństwie do veyrona C16 galibier nie będzie jednak pojazdem opracowanym od podstaw. Samochód wykorzystywać ma płytę podłogową nowego audi A8.

Chociaż zmiana wizerunku Bugatti na nieco mniej ekstremalny nie spodoba się zapewne wielu fanom veyrona, wprowadzenie do oferty "sportowej limuzyny", którą można by poruszać się na co dzień, to dla firmy jedyna szansa na przetrwanie.

Opracowanie technologii związanych z produkcją veyrona było tak kosztowne, że na każdym z wyprodukowanych egzemplarzy, odliczając cenę auta, koncern Volkswagen tracił około 5 mln euro! Auto było również niezwykle uciążliwe w serwisowaniu. Dla przykładu - komplet opon Michelin, których wymiana zalecana jest co 20 tys. km, to koszt około 100 tys. zł!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama