Nowe sportowe auto od Skody!

Po nowej superb, która zebrała wiele bardzo dobrych recenzji, inżynierowie Skody nie spoczęli na laurach.

Jak donoszą zachodnie media, projektanci z Mlada Boleslav pracują już nad kolejnym autem, które ma szansę podbić europejski rynek.

Joyster - jak nazywać się będzie nowy model - to pierwszy od zakończenia produkcji modelu rapid (w 1990 roku) czeskie auto z wyraźnie sportowym zacięciem. Zbudowany na platformie volkswagena golfa model będzie zapewne konkurentem np. scirocco.

Paleta silników - najprawdopodobniej - obejmować będzie benzynowe 1,4 TSI o mocach 120 KM i 160 KM. Pod maskę joystera trafią też najpewniej wysokoprężne 2,0 TDI rozwijające 140 KM i 170 KM. Napęd przenoszony będzie na przednią oś (niewykluczone, że w mocniejszych wersjach zastosowany zostanie układ 4x4 znany m.in. z yeti i superba) za pośrednictwem sześciostopniowej, ręcznej skrzyni biegów lub siedmiostopniowej, zautomatyzowanej przekładni DSG. Najbardziej usportowiony model - VRS - otrzyma zapewne 2,0-litrowe TSI o mocy około 210 KM.

Reklama

Źródła zbliżone do Skody potwierdzają, że projekt nadwozia zachowa wiele cech oryginalnego joystera - konceptu, który zaprezentowany został po raz pierwszy w 2006 roku na salonie w Paryżu.

Według niepotwierdzonych informacji samochód trafi na drogi jeszcze w tym roku. Cena oscylować ma w okolicach 16 tys. euro (64 tys. zł). To o 3 tys. euro mniej niż wydać trzeba na podstawowy model volkswagena scirocco.

Jeśli te, niepotwierdzone wciąż, informacje okażą się prawdziwe oferta Skody znów mocno zbliży się do portfolio Volkswagena. Wygląda na to, że u boku niemieckiego koncernu Niemcom urósł godny rywal. Analitycy z Wolfsburga wyliczyli niedawno, że w wyniku wewnętrznego kanibalizmu, czyli przechodzenia klientów Audi i Volkswagena do tańszych marek - Skody i Seata - koncern traci rocznie aż 500 mln euro.

Nie ma się jednak czemu dziwić - mimo dużego sukcesu Czesi, w przeciwieństwie do Volkswagena, nie spoczęli na laurach. Częstotliwość wprowadzania kolejnych modeli zasługuje na uznanie a słowo "nowy", w czeskich ustach nie oznacza jedynie zretuszowanego wyglądu maski i przednich świateł, jak ma to miejsce w przypadku golfa i passata.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: auto | sportowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy