Nostalgiczny Ford Mustang Bullit
Równe 50 lat temu nieodżałowany Steve McQueen wcielił się w rolę policyjnego detektywa Franka Bullitta. Ekranowy hit z 1968 roku był jednym z kół zamachowych sprzedażowego sukcesu Forda Mustanga, a filmowa scena pościgu weszła do kanonów sztuki filmowej.
Przedstawiciele Ford Motor Company doskonale pamiętają, jak wielkie zasługi w promocji nowego wówczas modelu (Mustang oferowany był od 1964 roku) miało filmowe dzieło w reżyserii Petera Yatesa. By uczcić okrągłą rocznicę premiery "Bullitta", firma przygotowała właśnie specjalną, jubileuszową wersję obecnej generacji Mustanga.
Za wygląd nowego Bullitta odpowiadał główny projektant Mustanga - Darell Behmer. Nie miał on jednak zbyt wiele pracy. By utrzymać "ascetyczny" wygląd oryginału zrezygnowano z wulgarnych spojlerów czy malowanych na karoserii pasów. Wprawdzie samochód będzie można zamówić w wersji z czarnym nadwoziem, ale standardowo Mustang Bullitt oferowany ma być w ciemnozielonym kolorze Dark Highland Green będącym ukłonem w stronę sławnego poprzednika. W tej samej kategorii traktować można oferowaną standardowo ręczną skrzynie biegów z charakterystyczną, białą gałką wybieraka.
Pod maskę trafiła "jedynie słuszna" jednostka napędowa - benzynowe V8 o pojemności 5.0 l. To ten sam silnik, który znajdziemy w Mustangach z pakietem Performance. Kierowca ma więc do dyspozycji moc 475 KM i maksymalny moment obrotowy 570 Nm. Producent nie chwali się szczegółowymi osiągami. Podaje jedynie wynoszącą 263 km/h prędkość maksymalną.
Standardem są m.in. 19-calowe, czarne, obręcze kół ze stopów lekkich. Skrywają one układ hamulcowy opracowany przez Brembo z lakierowanymi na czerwono zaciskami. Wersja Bullitt może się też pochwalić aktywnym układem wydechowym ze specjalnymi końcówkami Black NitroPlate imitującymi brzmienie gaźnikowych V8 z lat siedemdziesiątych. W kabinie znajdziemy np. sportowe fotele Recaro.
Ceny Forda Mustanga Bullitt pozostają tajemnicą. Wszystko wskazuje na to, że model - jako limitowana seria - pojawi się wkrótce w salonach.
PR