Neon i pallad. Surowce, których zabraknie przez wojnę

​Z każdym dniem wojny rosyjsko-ukraińskiej dowiadujemy się o kolejnych zagrożeniach dla światowej gospodarki i łańcuchów dostaw.

Z oczywistych względów są one przyćmione doniesieniami o ofiarach rosyjskiego, terrorystycznego ostrzału rakietowego miast. Ale te te zagrożenia w bezpośredni sposób wpłyną również na nasze życie.

Coraz słabsza złotówka, coraz wyższe ceny ropy naftowej i paliw to rzeczy, które już odczuwa wielu Polaków. Ale to tylko początek. Na skutek wojny na terenie Ukrainy i sankcji nałożonych na putinowską Rosję oba te kraje, wraz z Białorusią, zostały wyłączone ze światowych łańcuchów dostaw.

Reklama

O tym, że z Ukrainy pochodziło około 70 proc. dostaw wiązek przewodów elektrycznych montowanych w samochodach produkowanych w całej Europie pisaliśmy już nie raz. Z tego względu szereg niemieckich fabryk już wstrzymało pracę. Ale to nie wszystko.

Jak się okazuje, Ukraina pokrywała około 70 procent światowego zapotrzebowania na neon. Co więcej, robiła to przy współpracy z... Rosją. Neon to produkt uboczny powstający podczas produkcji stali. Z rosyjskich hut gaz ten trafiał do Ukrainy, gdzie był oczyszczany, a następnie eksportowany.

Mieszanina neonu z helem używana jest jako substancja robocza w laserach. Z kolei lasery wykorzystywane są do... produkcji półprzewodników. Tych samych półprzewodników, z brakiem których przemysł m.in. samochodowy zmaga się od mniej więcej roku...

Co prawda producenci półprzewodników, przewidując rosyjską agresję zwiększyli zapasy neonu, jednak to, czy zostaną one wyczerpane zależy od sytuacji na Ukrainie i tego, jak długo potrwa wojna. Trzeba również liczyć się ze znaczną podwyżką cen neonu. Podczas pierwszej rosyjskiej agresji, gdy Rosja w 2014 roku zagarnęła Krym, ceny tego surowca wzrosły sześciokrotnie.

Ale neon nie jest jedynym surowcem, którego może zabraknąć światowemu przemysłowi. Około 1/3 dostaw palladu pochodzi z Rosji. A ten pierwiastek również jest używany w produkcji półprzewodników oraz... katalizatorów.

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy