Mniej Ferrari, więcej Chryslera?

W zeszłym tygodniu w Turynie odbyło się spotkanie szefa Fiata, Sergio Marchionne z analitykami finansowymi.

Fiat po spotkaniu nie wydał oficjalnego komunikatu, rzecznik firmy jedynie potwierdził, że rzeczywiście miało ono miejsce. Natomiast wiele ciekawych wiadomości można wyłowić z komunikatów generowanych przez analityków.

Fiat zamierza sprzedać zajmującą się produkcją części firmę Magnetti Marelli. Ponadto Włosi zamierzają zaoferować w publicznej ofercie akcje... Ferrari! Analitycy szacują, że wartość Ferrari mogłaby wynieść około 2,4 mld euro i zapewne nie byłoby problemu ze znalezieniem nabywców akcji. Więcej problemu mogłoby być w wypadku Magneti Marelli.

Reklama

Gotówkę pozyskaną dzięki sprzedaży akcji Ferrari i Magneti Marelli Fiat zamierza zainwestować w akcje Chryslera. Obecnie Włosi posiadają 20 procent udziałów w amerykańskim koncernie. Na początku przyszłego roku liczba ta ma wzrosnąć do 25 procent, a pod koniec roku - 35 procent. Co więcej, docelowo Fiat zamierza przejąć ponad 50 procent akcji Chryslera, jednak nastąpi to nie wcześniej niż w 2013 roku.

Co ciekawe, nieprecyzyjne informacje płyną, jeśli chodzi o przyszłość Alfy Romeo. Analityk banku USB napisał po spotkaniu, że marka nie jest na sprzedaż, gdyż gra kluczową rolę w 5-letnim planie rozwoju grupy Fiat. Z kolei wg analityka banku Morgan Stanley, Marchionne potwierdził fakt zainteresowania Alfą Romeo ze strony Volkswagena, dodając jednocześnie, że marka mogłaby być sprzedana jedynie za bardzo wysoką cenę.

Wg doniesień z tego samego źródła, Marchionne stwierdził, że alfa romeo 159 była błędem, ale nowa, produkowana w USA (?!) giulia będzie "prawdziwą alfą".

Tymczasem rzecznik Fiata poinformował, że koncern nie podjął jeszcze decyzji, gdzie będzie produkowana giulia, która zgodnie z planem w 2012 roku ma zastąpić model 159.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Fiata | Ferrari
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy