LPG i turbosprężarka...
Alfa Romeo pokusiła się o odważny i dość kontrowersyjny krok. Na rynku włoskim do sprzedaży trafiło właśnie mito z silnikiem 1,4 turbo zasilanym LPG!
To pierwszy seryjnie produkowany model w ofercie włoskiego producenta, który wyposażony jest w turbosprężarkę i może być zasilany gazem. Jednostka napędowa rozwija 120 KM (przy 5000 obr./min) i dysponuje momentem obrotowym 206 Nm (1750 obr./min).
Chociaż napędzany LPG samochód o sportowym zacięciu brzmi nieco dziwnie (jeśli pominiemy setki rozpadających się opli calibra i pseudo M3 poruszających się po naszych drogach) inżynierowie Alfy Romeo dołożyli wszelkich starań, bo auto legitymowało się dobrymi osiągami. Szczególny nacisk położono głównie na problem rozmieszczenia masy oraz zminimalizowanie wagi samej instalacji gazowej. Zbiornik gazu o pojemności 39 litrów umieszczono we wnęce koła zapasowego. Włochom udało się uzyskać stosunek mocy do masy wynoszący mniej niż 10 kg na 1 KM.
Osiągi powinny zadowolić większość klientów. Zasilany LPG samochód rozpędza się do 100 km/h w 8,8 sekundy, prędkość maksymalna to 198 km/h.
Zastosowanie instalacji gazowej w fabrycznie nowym pojeździe nie jest już dzisiaj niczym szczególnym. Od wielu lat tego typu rozwiązanie stosowało m.in. szwedzkie Volvo. Ostatnio, na podobny krok zdecydowała się również Dacia.
W przypadku doładowanych silników opinie co do zasilania LPG są jednak mocno podzielone. Wyższa temperatura spalania gazu w połączeniu z doładowaniem sprawia, że jednostki napędowe szybko się zużywają. W wielu przypadkach dochodzi do wypalenia gniazd zaworowych, pechowcy doświadczyli nawet stopienia tłoków.
Oczywiście w przypadku fabrycznej instalacji klient może raczej spać spokojnie. Inżynierowie Alfy Romeo na pewno wszystko skrupulatnie przeliczyli. Pozostaje pytanie, jak wiadomość o fabrycznej instalacji LPG w doładowanym mito przyjmą prawdziwi alfiści, którzy wychowywali się w przekonaniu, że diesle bywają dobre, ale w ciężarówkach, a na gaz pracować mogą co najwyżej zapalniczki...
