Kto pamięta takiego passata?

Na łamach naszego serwisu wielokrotnie wskazywaliśmy, że obecnie Volkswagen jest marką dla ludu tylko z nazwy.

Samochody niemieckiego producenta już dawno przestały być proste i nieskomplikowane, a zaczęły - zaawansowane techniczne, a przez to drogie.

Czy ta obrana przez koncern z Wolfsburga droga jest słuszna? Co prawda, volkswageny wciąż sprzedają się jak ciepłe bułeczki, ale rotacja wśród modeli jest potężna. Nie ma mowy, by jakiś samochód był produkowany dłużej niż 6-7 lat.

Są jednak jeszcze kraje, w których Volkswagen naprawdę jest marką dla ludu. Wczoraj pisaliśmy o RPA, gdzie wciąż jest produkowany golf pierwszej generacji. Jednak to nie jedyny relikt przeszłości, który wciąż zjeżdża z lini produkcyjnych.

W fabryce Volkswagena w Szanghaju nadal produkowany jest passat II generacji, na niektórych rynkach (w tym chińskim) zwany santaną. Produkcja tego modelu ruszyła w Chinach w 1983 roku, a obecnie przekroczyła poziom 3,21 mln egzemplarzy. Tylko w ciągu 4 pierwszych miesięcy tego roku Volkswagen sprzedał w Chinach ponad 56 tysięcy santan! To niemal 30 procent całej sprzedaży niemieckiej firmy.

Volkswagen przewiduje jednak, że popyt na santanę będzie malał. Prognoza zakłada, że sprzedaż spadnie z niemal 90 tysięcy aut w tym roku do 30 tysięcy w 2012 roku. Wówczas, po 29 latach produkcji, santana zakończy swój żywot.

Niemcy przewidują, że samochód ten zostanie zastąpiony przez opracowany specjalnie z myślą o chińskim rynku model o nazwie lavida. Jest to oparty na płycie podłogowej octavii pierwszej generacji sedan, który niedawno debiutował w Chinach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Volkswagen | passat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy