Koniec Citroena C5. Znika też hydropneumatyka

Po blisko 10 latach ze Starego Kontynentu znika drugie wcielenie Citroena C5. Produkowany od 2008 roku model jest też ostatnim z rodzinnych Citroenów wyposażonych w zawieszenie hydropneumatyczne.

Blisko dekada obecności na europejskich rynkach zaowocowała wyprodukowaniem ponad 435 tys. egzemplarzy, co biorąc pod uwagę silną konkurencję w segmencie D uznać można za sukces. W ostatnim czasie zainteresowanie C5 zdecydowanie jednak zmalało. W zeszłym roku klienci ze Starego Kontynentu zdecydowali się jedynie na 10 tys. sztuk. Właśnie z tego względu produkcję sedana zakończono jeszcze przed końcem grudnia. Teraz z francuskiej fabryki w Rennes wyjechały ostatnie zamówione przez europejskich klientów kombi (tourer).

Zakończenie produkcji C5 to gorzka pigułka dla fanów francuskiego producenta. Już w 2015 roku Citroen zapowiedział, że wraz z wygaszeniem modelu do historii przejdzie - oferowane od 1955 roku - słynne hydropneumatyczne zawieszenie.

Reklama

Rezygnacja z rozwijanej od przeszło sześciu dekad technologii to wynik "cięcia kosztów". Na rynku znajduje się obecnie kilka tańszych w produkcji rozwiązań zapewniających zbliżony komfort resorowania. Słowo "zbliżony" nie oznacza jednak "taki sam".

Pneumatyczne systemy zarezerwowane są obecnie dla najbardziej luksusowych pojazdów z gamy Audi, BMW czy Mercedesa. System hydropneumatyczny, oprócz Citroena, stosuje dziś wyłącznie słynący z komfortu Rolls-Royce. Co ciekawe, komponenty dla brytyjskiej marki produkowane są przez fabrykę PSA w Caen, która wytwarzała też wypełnione azotem sfery (tzw. gruszki) właśnie dla Citroena C5...

Co ciekawe, druga generacja  C5 wbrew pozorom nie kończy jeszcze rynkowego żywota. Samochód nadal oferowany będzie w Chinach, gdzie cieszy się dużym zainteresowaniem nabywców. Na lokalny rynek trafiło już przeszło 200 tys. egzemplarzy. Oznacza to, że w niespełna 10 lat Citroen zbudował już przeszło 625 tys. sztuk drugiej generacji C5.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy