Kolejna potężna akcja Toyoty. Do naprawy 1,5 mln aut!

Toyota została zmuszona do ogłoszenia kolejnej olbrzymiej akcji serwisowej. W warsztatach będzie musiało pojawić się niemal 800 tys. samochodów, które jeżdżą po Ameryce oraz 700 tys. poruszających się po drogach europejskich.

Przyczyną jest wadliwe zawieszenie.

Wada dotyczy przeszło 760 tysięcy amerykańskich egzemplarzy modelu RAV4 produkowanych w latach 2006-2011 oraz 18 tysięcy lexusów HS 250h z 2010 roku. W Europie problem dotyczy ok. 700 tys. egzemparzy RAV4 (produkcja między listopadem 2005 i sierpniem 2010), a także aurisów wyprodukowanych między lutym 2007 i marcem 2011 oraz avensisów z datą produkcji między listopadem 2008 a styczniem 2011.

Chodzi o niewłaściwie dokręcone śruby na wahaczu tylnego koła. Mogą one się poluzować, co może doprowadzić do urwania wahacza.

Reklama

Co ciekawe, możliwy defekt śruby wahacza tylnego koła powstaje w procedurze regulacji geometrii tylnego koła, a nie w fabryce podczas produkcji, nie było również błędów w procesie projektowania. Problem może wystąpić wyłącznie w wyniku przeprowadzania procedury serwisowej.

Obecnie opracowywane jest rozwiązanie, które wyeliminuje możliwość defektu śruby przy wykonywaniu regulacji geometrii tylnego koła. Jeśli czynność ta nie była nigdy przeprowadzana w obsłudze serwisowej pojazdu, nie jest on zagrożony defektem. Mimo to Toyota zaprosi wszystkich użytkowników wybranych pojazdów na nieodpłatne usunięcie potencjalnej usterki.

To nie pierwsze kłopoty japońskiego koncernu, słynącego z niezawodności swoich aut. Od 2009 roku koncern wezwał do naprawy, głównie w USA, łącznie 12 milionów samochodów, a prezes koncernu wygłosił publiczne przeprosiny. Wszystko na skutek doniesień o samoczynnym przyspieszaniu samochodów.

Ostatecznie cała afera okazała się burzą w szklance wody. Niezależne śledztwo amerykańskie wykazało, że samochody Toyoty nie mogły samoczynnie przyspieszać, a potencjometry sterujące gazem były sprawne.

Doniesienia o samoczynnym przyspieszaniu były najprawdopodobniej spowodowane przesuniętym dywanikiem... Jego mocowanie zostało poprawione podczas akcji serwisowej.

(INTERIA.PL/IAR)

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy