Inżynier Lexusa wyjaśnia elektryczną strategię marki

Napęd elektryczny nie jest nowością dla Lexusa. Od 15 lat japońska marka tworzy auta hybrydowe, które korzystają ze wsparcia silników elektrycznych. Teraz jednak Lexus wprowadza na rynek swój pierwszy samochód w pełni elektryczny – model UX 300e – i zapowiada kolejne konstrukcje tego typu. Jak nowy napęd wpłynie na japońską markę, tłumaczy Takashi Watanabe, naczelny inżynier modelu UX.

Strategia Lexus Electrified

Wraz z premierą modelu UX 300e oraz futurystycznego konceptu LF-30 Electrified Lexus ogłosił nową strategię - Lexus Electrified. Co właściwie kryje się pod tym pojęciem? "Lexus Electrified zakłada użycie technologii elektryfikacji, by w ogromnym stopniu wzmocnić podstawowe osiągi samochodu. To oznacza takie kontrolowanie siły napędowej, by tworzyć nowe, charakterystyczne wrażenia z jazdy, wyróżniające Lexusa, a także zachować wyciszenie i komfort jazdy typowe dla DNA marki - mówi Takashi Watanabe. Inżynier zauważa jeszcze jeden istotny atut nowej filozofii. "Strategia niesie za sobą również większą swobodę w kwestii projektowania auta, na którą pozwalają technologie zelektryfikowane" - dodaje.

Reklama

"Rdzeniem tego podejścia jest kontrola siły napędowej z użyciem silnika elektrycznego, którą opracowaliśmy już w naszych pojazdach hybrydowych. To ona pełni główną rolę na drodze do zapewnienia zintegrowanej kontroli nad układami napędowym, kierowniczym, zawieszenia i hamulców. Pozwala na optymalne panowanie nad pojazdem, odpowiednio do warunków jazdy. W rezultacie możemy dostarczać samochody o wysokim poziomie komfortu, pewnym prowadzeniu, a także zapewniające spokój i bezpieczeństwo" - tłumaczy Watanabe.

W realizacji założeń Lexus Electrified w przyszłości z pewnością pomoże technologia silników elektrycznych w piastach kół, nad którą intensywnie pracują inżynierowie Lexusa. Umieszczenie źródeł napędu bezpośrednio w kołach pozwoli zrezygnować ze stosowania mechanizmów różnicowych i półosi. Dzięki temu we wnętrzu pojazdu znajdzie się jeszcze więcej miejsca, a kreatywność stylistów będzie mniej ograniczona przez kwestie techniczne. Silniki w piastach mają jeszcze jedną istotną zaletę - pozwalają kontrolować siłę napędową trafiającą do każdego z kół niezależnie, a więc znacznie bardziej wpływać w dynamikę auta.

Lexus idzie własną drogą

Takashi Watanabe odniósł się również do pytania, jak stosowanie napędu w pełni elektrycznego wpłynie na postrzeganie samochodów japońskiej marki. "Wierzymy, że Lexus zawsze będzie Lexusem i nie inaczej jest w przypadku pojazdów typu EV. Będziemy dalej tworzyć auta - w tym te elektryczne - które są zgodne ze stylem życia ludzi i ich odczuciami, a jednocześnie z determinacją zachowywać charakterystyczny styl prowadzenia i wygląd, które Lexus rozwijał przez lata" - zapowiada.

Chociaż nowa strategia Lexusa wpisuje się w globalne trendy motoryzacyjne, marka ma sposób, by pokazać własny charakter na rynku aut elektrycznych. Kluczem jest zachowanie bardzo przemyślanego podejścia do napędu elektrycznego. Japończycy chcą wykorzystać możliwości, jakie dają nowe technologie napędowe, ale jednocześnie nie zmuszać klientów do gwałtownej zmiany odczuć i przyzwyczajeń za kierownicą.

"Myślę, że producenci tworzący wyłącznie samochody EV będą chcieli dalej podkreślać cechy wyróżniające napęd elektryczny, takie jak ostre, liniowe przyspieszenie i natychmiastowy dostęp do wysokiego momentu obrotowego" - diagnozuje Watanabe. "Wierzę, że w przypadku Lexusa połączenie wartości osiągalnych tylko dzięki napędowi elektrycznemu z wyjątkową tożsamością marki i typowym dla niej charakterem prowadzenia pozwoli na tworzenie aut elektrycznych, które będą miały oryginalny charakter oferowany jedynie przez Lexusa, prawdziwą Lexusowość ".

Inżynier podkreśla, że celem japońskiej marki jest tworzenie samochodów w pełni podporządkowanych kierowcy, a nie odwrotnie. "Ta szczególna wartość, którą żartobliwie nazwałem Lexusowością, to rezultat podejścia do budowania samochodów nieustannie skoncentrowanych na człowieku. Kiedy kierowca naciska pedał przyspieszenia, auto przyspiesza tak, jak on tego chce. Kiedy skręca kierownicą, auto skręca tak, jak on tego chce. Może pewnie prowadzić w każdym czasie i każdej sytuacji, ponieważ auto odpowiada w pełni zgodnie z jego intencjami" - podsumowuje.

Trzy filary elektrycznego Lexusa UX

Pierwszym samochodem elektrycznym Lexusa jest kompaktowy crossover UX w wersji 300e. Jak podkreśla Takashi Watanabe "to model, który otworzy drzwi przed strategią Lexus Electrified, tworząc przejście do zelektryfikowanego świata dla klientów zainteresowanych Lexusem i zaintrygowanych zaawansowanymi technologiami, w tym tymi bazującymi na napędzie elektrycznym".

Japoński inżynier zaznacza, że w czasie prac nad autem Lexus skupił się na trzech głównych aspektach. Pierwszym są "przyjemne wrażenia z jazdy oraz spokój, charakterystyczne dla pojazdu EV Lexusa - naturalne i liniowe odczucie przyspieszenia, wprost odpowiadające temu, jak kierowca operuje pedałem gazu". UX 300e dysponuje ponad 200-konnym silnikiem elektrycznym i przyspiesza od 0 do 100 km/h w 7,5 s. "Ponadto skupiliśmy się na dostarczeniu cichej i przyjaznej przestrzeni, dzięki wykorzystaniu technologii dźwięku" - dodaje. W samochodzie zastosowano dodatkowe materiały wygłuszające, ale też specjalny system Active Sound Control (ACS), który przekazuje odgłosy otoczenia, żeby kierowca wiedział, jakie warunki panują na drodze, a pasażerowie czuli się w kabinie naturalnie.

"Druga kwestia to wysoki poziom funkcjonalności oraz wygody, które zapewnia wygodne i eleganckie wnętrze. W tym modelu stworzyliśmy nowy układ klimatyzacji, który wykorzystuje podgrzewanie siedzeń, by zmaksymalizować wydajność elektrycznego auta. Co więcej, wraz z debiutem modelu Lexus wprowadzi zupełnie nowy, zaawansowany system usług łączności" - mówi Takashi Watanabe. "Trzecia rzecz to wysoki poziom niezawodności, oferowany dzięki technologiom napędu zelektryfikowanego, które rozwinęliśmy pracując nad naszymi hybrydami" - dodaje przedstawiciel Lexusa.

Lexus UX 300e zadebiutował już w Chinach, a wkrótce ma trafić również do Europy.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy