Honda zapłaci wysoką karę. Bo ignorowała skargi

Koncern Honda zgodził się zapłacić amerykańskim władzom 70 mln dolarów kary, za to że nie zgłaszał skarg konsumentów poszkodowanych w wyniku używania jego samochodów. Chodzi o setki przypadków, kiedy dochodziło do utraty życia lub zdrowia.

Japoński koncern motoryzacyjny zapłaci dwie kary po 35 mln dolarów każda, co stanowi najwyższą kwotę, jaką producent samochodów musiał zapłacić w związku ze śledztwem prowadzonym przez amerykański nadzór bezpieczeństwa transportu (The National Highway Traffic Safety Administration - NHTSA).

W ubiegłym roku taką samą karę (35 mln dolarów) nałożono na General Motors, który od 2001 roku tuszował sprawę montowania wadliwych stacyjek, które potrafiły wyłączyć samoczynnie silnik, jednocześnie odcinając zasilanie poduszek powietrznych, a także wspomaganie kierownicy i hamulców. Akcja serwisowa dotycząca stacyjek objęła w sumie 29 mln samochodów.

Reklama

Sprawa toczy się jeszcze przed kongresem USA, który może nałożyć znacznie większą karę. Tak właśnie uczynił w przypadku Toyoty, która za akcję nawrotową obejmującą 10 mln samochodów, w których dywaniki mogły zablokować gaz, zapłaciła 1,2 mld (!) dolarów. To najwyższa kara w historii USA.

Postępowanie prowadzono w sprawie naruszenia amerykańskich przepisów przez Hondę. Nakładają one na producentów samochodowych obowiązek niezwłocznego informowania władz o przypadkach awarii, ran czy zgonów zgłaszanych przez konsumentów w związku z korzystaniem z ich samochodów.

W listopadzie zeszłego roku japoński koncern przyznał, że nie powiadomił amerykańskich władz o 1729 zgłoszeniach z okresu od lipca 2003 roku do czerwca 2014 roku. W ośmiu przypadkach skargi konsumenckie dotyczyły poduszek powietrznych produkowanych przez koncern Takata, wobec którego toczy się oddzielne postępowanie w związku z licznymi przypadkami wybuchających poduszek, w których ginęli użytkownicy.

Honda zapowiedziała jednocześnie zmiany w szkoleniach pracowników oraz w systemie raportowania usterek. Wcześniej tłumaczyła, że nie zgłaszała przypadków awarii ze względu m.in. na problemy z systemem komputerowym.

Przypomnijmy, że wadliwe poduszki powietrzne montowano nie tylko w Hondach, ale również m.in. samochodach Toyoty, General Motor,Chryslera, Forda i BMW. W samych Stanach akcja serwisowa obejmuje niemal 8 mln samochodów dziesięciu różnych marek.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Honda | takata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy