Honda wynosi się z Wielkiej Brytanii

Brexit coraz mocniej daje się we znaki Brytyjczykom. Blady strach padł na pracowników fabryki Hondy w Swindon. Zakład z przeszło 30-letnią historią przestanie istnieć przed końcem 2022 roku.

Wczoraj wieczorem agencja Sky News poinformowała, że Honda zamierza wkrótce zlikwidować swoją brytyjską fabrykę i skupić się na "konsolidacji produkcji w Japonii".

Dziś rano doniesienia brytyjskich mediów potwierdziły służby prasowe japońskiego producenta. Swindon ma zniknąć z mapy fabryk Hondy do końca 2021 roku, wraz z zakończeniem cyklu produkcyjnego aktualnej, dziesiątej, generacji Civica. Oprócz fabryki w Swindon, Japończycy planują też zamknąć inny europejski zakład, w którym powstaje Civic - turecką fabrykę w miejscowości Gebze, gdzie powstają czterodrzwiowe odmiany popularnego kompakta.

Reklama

Zaskakująca decyzja oznacza, że w samej tylko Wielkiej Brytanii zwolnionych zostanie około 3500 pracowników fabryki. Kolejne zwolnienia dotkną też lokalnych podwykonawców, co może oznaczać, że prace straci nawet 10 tysięcy osób.

W Swindon powstają dziś modele Civic i CR-V. W ubiegłym roku na drogach Starego Kontynentu pojawiło się 42 308 nowych Civiców (+ 6 proc.)  i 27 337 egzemplarze Hondy CR-V (-18 proc.). Produkcja w Swindon zamknęła się w 2018 roku liczbą ponad 160 000 pojazdów. Fabryka odpowiada aż za 1/10 z całkowitej produkcji nowych aut w Wielkiej Brytanii. Korzenie zakładu sięgają 1985 roku. Zdecydowana większość z produkowanych w Swindon pojazdów trafia na eksport. Aż 55 proc. aut eksportowanych jest do Ameryki Północnej.

Oficjalnie decyzja nie jest związana z brexitem, ale biorąc pod uwagę motoryzacyjne zamieszanie będące efektem decyzji o opuszczeniu struktur UE przez Wielką Brytanię, w taką argumentację trudno uwierzyć. Honda broni się jednak, że obecna zdolność produkcyjna wszystkich zakładów wynosi 5,4 mln pojazdów rocznie, a w ubiegłym roku japoński producent sprzedał "zaledwie" 5,24 mln aut, co oznacza, że wykorzystywano 97 proc. potencjału produkcyjnego.

Po zamknięciu fabryk w Gebze i Swindon roczna zdolność produkcyjna wszystkich pozostałych fabryk wyniesie około 5,1 mln pojazdów. Brakujące 140 tys. pojazdów powstawać ma w ramach działań "interwencyjnych", jak np. uruchamianie dodatkowych zmian produkcyjnych.

Niespodziewana decyzja Hondy to kolejny potężny cios dla brytyjskiej branży motoryzacyjnej. Kilka dni temu Jaguar Land Rover opublikował raport kwartalny zdradzający dramatyczną sytuację finansową przedsiębiorstwa. W ramach oszczędności firma planuje zmniejszenie zatrudnienia o około 10 proc.

Kilkanaście dni temu Nissan ogłosił, że - wbrew wcześniejszym planom - w jego brytyjskiej fabryce w Sunderland nie będą powstawać nowe Nissany X-trail. "Utrzymująca się niepewność dotycząca przyszłych stosunków Wielkiej Brytanii z Unią Europejską nie pomaga w planowaniu przyszłości firmom takim jak nasza" - przeczytać można było w oficjalnym stanowisku japońskiego producenta.

Ogłoszenie decyzji o zamknięciu fabryki Hondy w Swindon może być przyczynkiem do rozpoczęcia motoryzacyjnego exodusu z Wielkiej Brytanii. W ostatnim czasie coraz głośniej mówiło się m.in. o możności przeniesienia na kontynent produkcji Mini. W niedawnych rozmowach z brytyjską premier - Teresą May - podobny scenariusz kreślić też mieli przedstawiciele Forda.

Masowa ewakuacja producentów samochodów z Wielkiej Brytanii skutkować może nowymi inwestycjami w sektorze motoryzacyjnym w Europie kontynentalnej. Niewykluczone, że światowi giganci szukać będą wkrótce nowych lokalizacji dla swoich montowni. To szansa dla takich krajów, jak Słowacja, Czechy i... Polska.

Paweł Rygas


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy